Sprawdzam ile ważę średnio raz na miesiąc. Dzięki zdrowej diecie moja masa ciała jest na stałym poziomie i nie widzę większych wahań. W tekście na temat mojego stylu życia pisałam Wam, że ważę 54 kg, jednak ostatnio moja masa ciała spadła do 53 kg (za sprawą pewnego małego pieska, który motywuje do regularnych aktywności).
Jednak masa ciała to tylko jeden ze wskaźników stanu naszego ciała. Obecnie, dzięki nowoczesnym urządzeniom, możemy zmierzyć takie parametry ciała jak: nawodnienie, zawartość białka, zawartość substancji mineralnych czy masę tkanki tłuszczowej. Analiza składu ciała to bardzo ciekawy pomiar, dający nam mnóstwo informacji o tym, z czego składa się nasze ciało.
Czym wykonywać analizę składu ciała?
Na rynku jest kilka urządzeń, dzięki którym analiza składu ciała jest możliwa. Analizatory, jakie najczęściej można spotkać u dietetyków bądź też w fitness klubach to urządzenia produkowane przez firmy Tanita lub InBody. Większość analizatorów umożliwia ilościową analizę składu ciała ludzkiego za pomocą metody BIA, tj. bioimpedancji elektrycznej. Jest to nieinwazyjna metoda diagnostyczna, pozwalająca na analizę składu ciała przy wykorzystaniu oporu elektrycznego tkanek organizmu, tzw. impedancji.
Jaki analizator składu ciała wybrałam?
Analizę składu ciała można wykonać odpłatnie u dietetyka lub też za darmo w wielu fitness klubach. Ja polecałabym jednak wybrać się do dietetyka, bo wtedy od razu możemy omówić z nim wyniki analizy. Koszt analizy składu ciała waha się od 30 zł do 100 zł w zależności od miejsca. Ja za swoją analizę składu ciała zapłaciłam 80 zł. Umówiłam się na wizytę do dietetyka, który przeprowadził analizę i omówił ze mną jej wyniki. Przed wybraniem odpowiedniego gabinetu zdobiłam dokładne rozeznanie rynku analizatorów dostępnych w Warszawie. Jestem pod tym względem trochę zdrowotną snobką i chciałam wykonać u siebie analizę najlepszym sprzętem dostępnym na rynku. Po wykonaniu wnikliwego przeglądu analizatorów wybrałam analizator InBody370, który był dostępny w prywatnej poradni dietetycznej Klinika Żywienia. Szczegółową listę miejsc, w jakich można wykonać badane analizatorami InBody znajdziecie tutaj.
Co istotne – analizator składu ciała InBody370 podczas analizy nie uwzględnia danych empirycznych takich jak wiek, płeć czy budowa ciała (wpisywane przed wykonaniem analizy). To oznacza, że takie dane nie mają znaczenia przy pomiarze. Analizatory innych marek mogą pokazywać różne dane, w zależności od tego jaki wiek, płeć czy budowę ciała wpiszemy do ustawień na początku.
Urządzenie, jakim robiłam badanie składu ciała wykonywało badanie w sposób segmentalny. InBody370 wykonał osobne pomiary dla lewej i prawej nogi, lewej i prawej ręki oraz tułowia. Aparat do pomiaru wykorzystuje 8-punktowy system elektrod dotykowych (po 2 elektrody na 1 kończynę) w kliku częstotliwościach (5 kHz, 50 kHz, 250 kHz).
Jakie informacje uzyskamy po analizie składu ciała?
Dzięki urządzeniu InBody370 możliwe jest zbadanie takich parametrów ciała jak m.in:
– masa ciała,
– masa mięśni szkieletowych,
– masa tkanki tłuszczowej,
– całkowita zwartość wody w organizmie,
– beztłuszczowa masa ciała (FFM),
– wskaźnik masy ciała (BMI),
– procentowa zawartość tkanki tłuszczowej,
– wskaźnik talia-biodra (WHR),
– podstawowa przemiana materii,
Jak przebiegała analiza składu ciała?
Najpierw dietetyk zmierzył moją wysokość – mam 170,9 cm. Potem przystąpiłam do badania analizy składu ciała. Przed wejściem na urządzenie musiałam zdjąć skarpetki i spodnie. Dzięki temu, że badanie było wykonywane na boso, elektrody były bardziej czułe. Dodatkowo przed badaniem posmarowałam dłonie i stopy mokrą chusteczką, co również pomogło w pomiarach.
A tak wygląda wydruk, który otrzymałam po analizie składu ciała.
InBody Analiza składu ciała – PDF
Jak analizować pomiar?
Analizy pomiaru składu ciała dokonałam razem z dietetykiem. Na wydruku można zobaczyć bardzo szczegółowe dane dotyczące składu ciała, wraz z informacją, jaka jest prawidłowa granica. Moja masa ciała to 52,8 kilogramów. Jednym z ważniejszych parametrów jest procentowy udział tłuszczu w organizmie – u mnie wynosi on 21 proc., czyli w normie. Kolejnym ważnym parametrem jest procentowa zawartość mięśni w organizmie. Prawidłowa zawartość wody w organizmie dla mojego wzrostu mieści się w przedziale 32 -39 l, u mnie jest to 30,6 l, czyli delikatnie poniżej normy. Dietetyk uspokoiła mnie jednak, że poziom wody w organizmie kobiety waha się i jest zależny od dnia cyklu. Ja akurat byłam w swoim najmniej nawodnionym okresie.
Ogólny stan mojego ciała jest więc bardzo dobry, choć nie jest idealnie. Dzięki analizie składu ciała wyraźnie widzę, które obszary mogę poprawić. Na pewno popracuję nad masą mięśniową, bo tutaj wyszedł mi niewielki niedobór – jest 22,4 kg, zaś prawidłowa granica zaczyna się od 24 kg.
Warto jednak pamiętać, że każdy ma inną budowę, inne geny, inne predyspozycje i zakres “prawidłowa granica” często niekoniecznie będzie jedynym właściwym wynikiem. Każde odchylenie od normy dobrze jest skonsultować z dietetykiem, który oceni czy warto dany wynik poprawić. Dietetyk może też w razie potrzeby skierować nas na dodatkowe badania, np. morfologię krwi.
Podsumowanie
Badanie podobało mi się. Analiza składu ciała dała mi możliwość poznania dokładnych parametrów mojego ciała. Myślę, że taka analiza może być szczególnie przydatna dla wszystkich osób na diecie odchudzającej lub dla osób, które zaczynają pracę nad swoją sylwetką. Analiza pozwala na dokładną ocenę tego, w jakim składzie fizycznym jest nasz organizm i co warto poprawić. To może bardzo motywować do działania. Uważam, że analiza składu ciała połączona z regularnymi badaniami krwi jest świetną formą monitorowania stanu naszego zdrowia.
*Wpis jest moją subiektywną opinią i nie powstał we współpracy z żadnym producentem.