Wózek i fotelik samochodowy to dwa produkty dla dziecka, które były dla mnie kluczowe podczas kompletowania wyprawki dla mojego malucha. Dziś na blogu przeczytacie moją recenzję wózka, a w najbliższej przyszłości planuję podzielić się tutaj także moim wyborem fotelika samochodowego. Z całą pewnością dla większości mam wózek to podstawowy element wyprawki i tak było również w moim przypadku. Jeszcze będąc w ciąży spędziłam długie godziny na czytaniu recenzji, analizowaniu poszczególnych modeli i szukaniu atrakcyjnych ofert, bo zależało mi na tym, aby wózek dla mojego pierwszego dziecka był udanym zakupem. Zarówno wybór wózka, jak i fotelika jest związany ze zdrowiem mamy i dziecka, bo przecież bezpieczeństwo podczas jazdy wózkiem oraz autem z odpowiednim fotelikiem jest niezwykle istotne. Wiedziałam zatem, że moje zakupy muszą być przemyślane. W końcu wybrałam konkretny model i dziś chciałabym przybliżyć innym mamom powody mojej decyzji. Dlaczego wybrałam wózek od Baby Design? Jak wózek sprawdza się na co dzień? I czy nie żałuję zakupu? Szczegóły poniżej! Zaznaczę też, że wybrany przeze mnie model jest dopasowany do moich potrzeb – w przypadku innych mam wybór wymarzonego wózka może być zupełnie inny. Mam nadzieję, że moja recenzja pomoże w zakupach niejednej mamie.
Jakiego wózka dla dziecka poszukiwałam? Najważniejsze parametry
Wybór wózka: gondola, spacerówka czy 2w1?
Moje plany zakupowe na wstępie były delikatnie sprecyzowane. Wiedziałam, że chcę kupić wózek w formie gondoli, bo w takim modelu wózka noworodek może czuć się najbardziej bezpiecznie. Wiem, że są mamy, które rezygnują z gondoli i od razu kupują dla dziecka spacerówkę, jednak do mnie ten pomysł nie przemawiał. Noworodek potrzebuje na początku płaskiego podłoża do leżenia i nawet jeśli spacerówka rozkłada się na płasko, to nie chroni dziecka z każdej strony tak dobrze, jak gondola. Postawienie na gondolę wydawało mi się oczywiste również z tego względu, że pierwsze miesiące mojego macierzyństwa miały przypadać na jesień i zimę, a zatem na czas w roku, w którym jest kilka miesięcy niskich temperatur. Gondola może zatem służyć jako bezpieczne i ciepłe schronienie dla noworodka podczas spacerów, czego nie można powiedzieć o spacerówce. Zależało mi też na tym, aby gondola była maksymalnie długa i szeroka – aby moje dziecko miało dużo miejsca nawet wtedy, kiedy trochę podrośnie. Obszerna gondola dawała szansę na to, że wózek posłuży mi dłużej, bo dziecko z niego nie wyrośnie.
Wybór wózka: niski czy wysoki wózek?
Drugim ważnym dla mnie parametrem było to, że wózek miał być względnie wysoki. A zatem już na wstępie odrzucałam wszystkie modele, które mają gondolę zawieszoną nisko podłoża, mniej więcej na wysokości kolan. Wyższe położenie gondoli kojarzyło mi się z większym bezpieczeństwem oraz z sytuacją, w której wkładając dziecko do wózka nie będę musiała się zbytnio schylać. Mam sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu i chciałam w tym aspekcie odciążyć mój kręgosłup.
Wybór wózka: 10 czy 15 kg?
Wózek, na którym mi zależało nie musiał być lekki z uwagi na fakt, że mieszkam w bloku z windą i nie muszę wnosić wózka na piętra. A zatem kwestia związana z tym, czy wózek jest lekki czy ciężki była dla mnie drugorzędna. Oczywiście wiem, że są mamy dla których jest ważne to, aby wózek był lekki – wszystko zależy od konkretnej sytuacji i potrzeb.
Wybór wózka: design i dodatkowe gadżety
Jeśli dany model wózka posiadał jakieś dodatkowe gadżety, to jak najbardziej było to przeze mnie mile widziane, ale nie skupiałam się zbytnio na tym aspekcie. Z kolei wygląd wózka był dla mnie bardzo istotny – chciałam, aby wózek dla mojej córki po prostu ładnie wyglądał. Z góry odrzucałam wózki, gdzie gondola z budką jest w kształcie jajka (Aero Tutis, Bebetto), bo taki design nie podoba mi się. Zdecydowanie wolę bardziej kanciaste kształty wózków, ale to oczywiście bardzo indywidualna kwestia.
Wybór wózka: nowy czy używany?
Rozważałam zakup używanego wózka, ale ostatecznie wybrałam nowy model. O powodach takiego stanu rzeczy piszę w dalszej części mojej recenzji.
Wybór wózka: drogi czy tani?
Ceny niektórych modeli wózków przyprawiają o ból głowy. Kiedy zaczęłam mój wózkowy rekonesans to odkryłam, że niektóre wózki kosztują więcej niż niejedno jeżdżące po Warszawie auto. Chciałam podejść do zakupu rozsądnie, ale mimo wszystko rozważałam różne modele – również te droższe.
Jakie modele wózków na początku przykuły moją uwagę?
Obserwując w internecie inne mamy śledziłam ich wózkowe wybory. Bezsprzecznie pierwszym wózkiem, który skradł moje serce był Stokke Trailz, choć w przypadku tych wózków odstraszała mnie ich cena na poziome pięciu tysięcy złotych. Spodobał mi się też wózek Baby Design pod kątem designu i stosunkowo wysoko umieszczonej gondoli. Trzecim modelem, który zwrócił moją uwagę był Mutsy z uwagi na niezwykle estetyczny wygląd.
Od czego zacząć poszukiwania wózka idealnego?
Poszukiwania wózka zaczęłam od przypatrywania się wózkom innych mam na spacerze. To chyba dosyć typowe zachowanie, ale mogę się mylić. Wózkowe wybory śledziłam też na instagramie, czytałam także recenzje wózków na blogach. Przeglądałam oferty sklepów porównując różne wózki. Kolejnym krokiem było wybranie się do sklepu i zobaczenie wózków na żywo. I gdybym drugi raz wybierała wózek, to zaczęłabym właśnie od wizyty w sklepie, bo tam najbardziej widoczne są różnice i podobieństwa między wózkami i dokładnie widać wszystkie detale. Podczas oglądania wózków w sklepie można też zobaczyć, w jaki sposób prowadzi się poszczególne modele.
Wizyta w sklepie i ostateczny wybór
Przed pójściem do sklepu zrobiłam wstępny rekonesans i planowałam zobaczyć na żywo trzy wymienione wyżej wózki. Byłam ciekawa, czy przetestowanie wózków w sklepie zmieni moje wybory i czy może dostrzegę model, który wcześniej nie zwrócił mojej uwagi. Wizyta w sklepie okazała się kluczowa. Podczas oglądania wózków na żywo przekonałam się, że Stokke Trailz to w rzeczywistości bardzo ładny i duży wózek, ale podobne wrażenie zrobił też na mnie Baby Design Husky. Nie zobaczyłam w sklepie dużej różnicy w prowadzeniu, amortyzacji, wysokości i wielkości gondoli – a te aspekty były dla mnie kluczowe. Wysokość gondoli w Stokke była niemal identyczna jak wysokość gondoli w Baby Design, tak samo jak jej długość. Po prostu stwierdziłam, że nie chcę wydawać dużych pieniędzy na wózek, który w moim odczuciu niewiele się różni od 3 razy tańszego modelu – ale to tylko moje odczucia. Rozumiem oczywiście, że ktoś może wybrać Stokke, bo bardzo zależy mu na designie, który rzeczywiście jest wyjątkowy lub na sposobie produkcji, ja jednak nie czułam takiej potrzeby. Podczas oglądania wózka Mutsy w sklepie wykluczyłam ten model od razu – dla mnie ten wózek wydawał się za niski i zbyt mały.
Wybór wózka: Baby Design Husky – moja recenzja
Kiedy po wizycie w sklepie wiedziałam już, że chcę kupić wózek Baby Design w wersji Husky, to zaczęłam przeglądać oferty sklepów internetowych w poszukiwaniu najlepszej okazji. Postawiłam na nowy model dlatego, że bardzo spodobał mi się wygląd wersji Husky z 2018 roku. Regularna cena wózka Baby Design Husky to 2099 zł. Ceny wózka możecie porównać tutaj.
Baby Design Husky – zalety wózka
1. Wózek Baby Design Husky świetnie się prowadzi i ma dobrą amotyzację
Największą zaletą wózka Baby Design Husky jest dla mnie to, że wózek świetne się prowadzi. Wózek sunie gładko i cicho po chodniku, wystarczy lekko go popychać, nawet jedną ręką. Skrętne koła ułatwiają sprawne pokonywanie zakrętów. Wózek posiada duże pompowane koła, które dobrze radzą sobie na różnych powierzchniach. Co ważne – wózek ma dobrą amortyzację, co jest szczególnie istotne w pierwszych tygodniach życia dziecka, kiedy lepiej nie narażać noworodka na niepotrzebne wstrząsy. Ogromną zaletą tego wózka jest dla mnie wysoko umieszczona gondola, dzięki czemu nie muszę schylać się podczas wykładania i wyjmowania dziecka z wózka. Nie bez znaczenia jest również to, że gondola jest długa i stosunkowo szeroka, dzięki czemu dziecko ma w niej dużo miejsca. Wózek posiada też regulowaną, bardzo wygodną rączkę.
2. Wózek ma dużo dodatkowych gadżetów
Liczba akcesoriów w zestawie wózka Baby Desig Husky robi wrażenie. Do wózka dołączono m.in takie gadżety jak:
- duży kosz na zakupy
- pokrowiec na nóżki do gondoli z kieszenią idealną na portfel lub telefon
- pokrowiec na nóżki do spacerówki
- moskitiera na gondolę i na spacerówkę
- torba z przewijakiem
- uchwyt na kubek
- folia przeciwdeszczowa na gondolę i spacerówkę
- pompka do pompowania kół
- winterpack: mufka na dłonie, dwustronny polarkowy kocyk, śpiworek, termiczne etui na butelkę
Jedną rzeczą, którą dokupiłam do wózka, była widoczna na zdjęciu poniżej zabawka.
3. Design wózka jest przyjemny dla oczu
Wybrałam wózek w kolorze 07 2018 – czyli wózek w dwóch odcieniach szarości połączonych z czernią. Wygląd wózka przypadł mi do gustu – zarówno kolorystyka, jak i kształt gondoli i budki wózka bardzo mi się podobają.
4. Idealny wózek na zimę – rozkładane dolne pokrycie i rozszerzana budka
Na uwagę zasługuje na pewno cały zestaw winterpack, który jest bardzo przydatny szczególnie zimą. Warto pamiętać, że inne marki nieczęsto dodają takie akcesoria w cenie wózka i za wszystko trzeba dodatkowo zapłacić – a wtedy finalna cena wózka jest jeszcze wyższa. W przypadku wózka od Baby Design nie potrzebowałam już żadnych dodatkowych gadżetów (poza zabawką). Najważniejszymi elementami wózka przydatnymi w zimie jest rozszerzana budka i rozkładane dolne pokrycie.
5. Mufka na dłonie – uwielbiam ją!
Przyjemne ogrzewa dłonie podczas spacerów.
6. Pojemna torba i duży kosz na zakupy
Torba przydaje mi się często jako poręczna rzecz podczas podróży z córką. Pakuję do niej niezbędne gadżety – pieluszki, ubranka na zmianę, zabawki. Co ciekawe – podczas spacerów zwykle nie zawieszam jej na wózku – wolę wygląd wózka bez tej torby. Jeśli muszę zrobić zakupy lub spakować rzeczy dla dziecka, których będę potrzebować na spacerze, to wykorzystuję w tym celu pojemny kosz. To kolejna zaleta tego wózka – kosz jest bardzo duży i zapinany na zamek, dzięki czemu nawet duże zakupy są dobrze spakowane i nie wypadają.
7. Uchwyt na kubek i kieszonka na telefon
Baby Design Husky – wady
- Mało atrakcyjny wygląd spacerówki
W tym wpisie oceniam głównie wózek Baby Design Husky w wersji tzw. gondoli. I o ile gondola wygląda świetnie, to od początku miałam zastrzeżenia do wyglądu spacerówki – nie przemawia do mnie jej kształt i nie wiem, czy przekonam się do niej. Jestem jednak dobrej myśli, bo wymiana spacerówki na inną wymagałaby trochę wysiłku. Być może po tym, jak przestanę korzystać z gondoli sprzedam cały wózek z nieużywaną spacerówką, a być może będę używać spacerówki – w tym aspekcie nie mam jeszcze pewności.

2. Napisy na koszu.
Może mało istotny detal, ale wolałabym, aby kosz na zakupy był w jednolitym kolorze i nie miał napisów.
3. Zapach folii przeciwdeszczowej
Zapach plastikowej folii jest bardzo intensywny i nieprzyjemny – myślę, że przez to nie będę używać tej folii. Nie stanowi to jednak problemu, bo materiał wózka jest gruby i nie przemaka nawet, kiedy pada deszcz.
4. Wózek jest stosunkowo ciężki
Producent podaje, że wózek waży 13,4 kg. To może być duża wada dla kogoś, kto mieszka na piętrze i nie ma windy. W moim przypadku ciężar wózka nie stanowi problemu.
Podsumowanie
Jestem bardzo zadowolona z wózka Baby Design Husky. Jego główne zalety to bogate wyposażenie i stosunkowo niska cena. Mimo, że nie wiem jeszcze, czy będę korzystać ze spacerówki, to nie żałuję zakupu wózka, bo z gondoli korzystam niemal codziennie. Uwielbiam chodzić z córką na długie spacery, a dzięki wózkowi jest to możliwe. Z perspektywy czasu widzę, że trochę za bardzo przeżywałam zakup wózka szukając najlepszego modelu, ale takie już są chyba uroki bycia mamą po raz pierwszy.