Pierwszy Foodbook przypadł Wam do gustu, więc dziś czas na kolejny wpis, w którym prezentuję mój jadłospis. Jak wyglądają moje posiłki, które jem w ciągu dnia? Zapraszam na nowy wpis!
Na wstępie zaznaczę, że godziny posiłków należy traktować orientacyjne, bo nie jest tak, że jem codziennie o tych samych porach z dokładnością co do minuty. Cały czas pracuję nad tym, aby mieć stały rozkład dnia i jeść o zbliżonych porach, ale w praktyce bywa z tym różnie. Dlatego w dzisiejszym wpisie nie podaję konkretnych godzin, a zakres godzinowy. Cały czas trzymam się też zasady, o której pisałam Wam przy okazji tekstu o tym, jak mieć płaski brzuch – jem dopiero wtedy, kiedy jestem głodna, ale nie dopuszczam do sytuacji, w której przerwy pomiędzy posiłkami są bardzo długie. To oznacza, że kiedy już poczuję głód, to zaczynam przygotowywać posiłek. Nigdy nie jest tak, że odczuwam głód przez kilka godzin.
Co jem w ciągu dnia?
Przed śniadaniem – woda/woda z cytryną lub imbirem 8.00
Woda to idealny płyn na początek dnia. Przyznam szczerze, że często piję samą wodę, bo nie chce mi się wyciskać soku z cytryny. Staram się jednak jak najczęściej dodawać cytrynę do wody. Zimą zawsze mam w kuchni świeży imbir, więc kiedy chcę się rozgrzać, to lubię wypić rano napar z tej rośliny. Mały kawałek imbiru zalewam wrzącą wodą i czekam aż wystygnie. Świeży imbir, tak samo jak cytryna, to bogactwo olejków eterycznych. Imbir ma też w sobie substancje przeciwzapalne, więc jest szczególnie polecam go Wam w okresie zimowym.
Śniadanie 9.00 – 10.00
Jak wiecie lubię jeść duże śniadania i bardzo często są to posiłki słodkie. Przygotowuję wtedy koktajl (słodycz pochodzi w nim z bananów), kaszę jaglaną (słodzoną łyżeczką miodu), owsiankę z dodatkiem słodkiego jabłka i cynamonu. Czasem jednak mam ochotę na wytrawne śniadanie i wtedy często wybieram dania składające się z jajek. Omlet ze szpinakiem czy jajecznica to klasyczne zdrowe śniadanie, ale ostatnio postanowiłam poeksperymentować. W tym celu kupiłam sobie foremkę do przygotowywania babeczek i zrobiłam w niej pyszne i zdrowe śniadanie. Do przygotowanie śniadaniowych babeczek z warzywami użyłam jajek ekologicznych – zerówek.
Babeczki z warzywami
Składniki na 2 porcje (6 babeczek):
- 6 jajek
- 5 łyżek komosy ryżowej
- składniki do wyboru: liście szpinaku, pieczarki, papryka
- sól i pieprz do smaku
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- kozi ser (opcjonalnie, ja nie dodałam)
Sposób przygotowania:
Komosę ryżową płuczę na sitku pod bieżącą wodą. Opłukaną komosę wrzucam do garnka i zalewam wodą (1 część komosy na 2 części wody). Całość doprowadzam do wrzenia i gotuję na wolnym ogniu przez ok. 15 min., aż cała woda się wchłonie. Kroję paprykę i pieczarki na spore kawałki i dodaję do rozmieszanych w misce jajek. Kiedy komosa lekko przestygnie wsypuję ją do miski z resztą składników. Na końcu dodaję świeże liście szpinaku i całość dokładnie mieszam posypując solą i pieprzem. Tak przygotowaną masę wlewam do foremek wysmarowanych wcześniej oliwą z oliwek. Jeśli chcecie, to na wierzch babeczek możecie dodać trochę sera – koziego, parmezanu lub żółtego. Piekę w piekarniku nagrzanym do 170 st. C przez 10-15 min. Gotowe!
Po śniadaniu lubię pić kawę, ale czasem dla odmiany wybieram też herbatę lub zioła (pokrzywę, bukiet ziół, miętę).
Drugie śniadanie 12.00 – 13.00
Często w formie małej przekąski jem kilka łyżeczek domowego masła orzechowego.
Obiad 16.00 – 17.00
Zimą uwielbiam gęste i sycące zupy kremy. Moje zupy muszą być pożywne, bo zwykle jem je jako samodzielny posiłek, a nie jako wstęp do drugiego dania. Ważnym składnikiem wzbogacającym moje zupy w białko jest ugotowana wcześniej ciecierzyca. Moczę ją wieczorem w misce wody i następnego dnia gotuję przez około 1,5 godziny do miękkości. Tak przygotowaną ciecierzycę wykorzystuję do zrobienia zupy. Dokładny przepis poniżej.
Zupa krem z groszku
Składniki:
- 400 gramów suchej ciecierzycy
- 450 gramów zielonego groszku – użyłam mrożonego
- włoszczyzna
- jedna duża cebula posiekana na kawałki
- dwa pokrojone na kawałki ząbki czosnku
- kilka łyżek oliwy z oliwek
- ziele angielskie, liść laurowy
- sól i pieprz do smaku
- pieczywo pełnoziarniste
Sposób przygotowania:
W dużym garnku gotuję bulion warzywny – obieram warzywa z włoszczyzny, dodaję przyprawy i gotuję warzywa do miękkości. Bulion odcedzam od warzyw, przelewam do osobnego naczynia i w tym samym garnku podsmażam czosnek i cebulę na oliwie z oliwek. Następnie zalewam całość bulionem i dodaję mrożony groszek. Gotuję całość do momentu, aż groszek będzie miękki – około 5-10 min. Na koniec dodaję ugotowaną wcześniej ciecierzycę i całość blenduję na gładki krem. Zupę podaję z grzankami z chleba pełnoziarnistego, który polewam oliwą z oliwek i posypuję natką pietruszki.
Herbata/Deser 18.00 – 19.00
Na deser przygotowałam ostatnio bardzo proste ciasteczka. Składają się one z trzech składników: daktyli, mąki kokosowej i masła orzechowego. Oryginalny przepis znalazłam tutaj, ale trochę go zmodyfikowałam. Do ciastek dodałam świeże daktyle (takiej jak tutaj), więc nie musiałam ich wcześniej moczyć w gorącej wodzie. Jeśli jednak macie w domu daktyle suszone, to najpierw trzeba je przez 20 min. namoczyć w gorącej wodzie, aby zmiękły. Jak zrobić takie ciasteczka? Przepis poniżej.
3 składnikowe ciasteczka z masłem orzechowym
Składniki:
- 6 świeżych daktyli – (po zblendowaniu to około 2/3 szklanki)
- 2 łyżki masła orzechowego – około 1/3 szklanki
- 1 szklanka mąki kokosowej (zblendowałam wiórki kokosowe na mąkę)
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- dodatek: ciemna czekolada
Sposób przygotowania:
Daktyle blenduję na gładki krem – w czasie blendowania można dodać odrobinę wody. W misce łączę daktyle z masłem orzechowym i dodaję proszek do pieczenia. Na koniec dodaję mąkę kokosową i mieszam wszystkie składniki na gładkie ciasto. Z ciasta formuję małe kulki i układam je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Każdą kulkę przygniatam lekko widelcem, aby spłaszczyła się tworząc ciastko. Na koniec posypuję część ciastek bardzo drobnymi kawałkami czekolady. Piekę około 10 minut w temp. 170 st. C. Gotowe ciastka studzę na kratce.
Kolacja 21.00 – 22.00
Wieczorem nie mam ochoty na jedzenie obfitego posiłku takiego jak owsianka z masłem orzechowym czy budyń z kaszy jaglanej. Wolę lekkie danie, które nie obciąży na noc mojego organizmu. Najczęściej na kolację jem dwie kanapki – ostatnio bardzo lubię takie z chlebem słonecznikowym, serem kozim i dużą ilością świeżej papryki.
Podsumowanie
Udaną decyzją zakupową był ostatnio zakup dużej formy do robienia babeczek. Kupiłam ją w supermarkecie Leclerc za 20 zł – to foremka na 12 muffinek. Tego typu formy do babeczek dostaniecie też w sklepach internetowych. Foremka jest świetna, bo nie trzeba wykładać jej papierem do pieczenia – wystarczyło lekko zwilżyć ją oliwą z oliwek i babeczki ładnie odchodziły po upieczeniu. Dzięki takiej foremce przygotowywanie śniadań jest jeszcze łatwiejsze. Bardzo polecam Wam też zupę krem z zielonego gorszku – jest pyszna i wychodzi jej dosyć dużo – dzięki temu następnego dnia też mogłam zjeść smaczne danie. Mam nadzieję, że mój foodbook zainspiruje Was do przygotowywania kolorowych posiłków w domu!