Moja córka w sierpniu skończyła dwa lata i mogę z radością przyznać, że przez ten czas choroby ją omijały. Z pewnością wpływ na taki stan rzeczy miało wiele czynników, a jednym z ważniejszych było to, że moje dziecko nie chodziło w tym czasie do żłobka. Od września jednak sytuacja żłobkowa uległa zmianie i postanowiliśmy, że córka zacznie swoją przygodę ze żłobkiem.
Na początku obawiałam się częstych infekcji u mojego dziecka z powodu tego, że będzie miała codzienny kontakt z grupą dzieci. Liczyłam jednak na to, że tych infekcji nie będzie wiele lub, że w najlepszym wypadku, nie będą przydarzać się nam one często.
Dziś, po niemal trzech miesiącach w żłobku wiem, że nie udało się uniknąć przeziębienia, bo pojawiło się ono u córki dwa razy. Na szczęście za każdym razem były to stosunkowo lekkie dolegliwości – za pierwszym razem córka nie chodziła do żłobka przez tydzień, a za drugim razem – przez dwa tygodnie. Udało się nam zwalczyć te przeziębienia w domowym zaciszu, bez antybiotyków, więc mogę uznać, że były to raczej łagodne wersje infekcji, typowe przy rozpoczęciu chodzenia do żłobka.
Jak wspieram odporność dziecka?
W czasach wirusa, o którym mówią wszystkie media, kluczowe znaczenie ma przestrzeganie dystansu społecznego, częste mycie rąk i noszenia maseczki i to wszystko to nasza codzienność. Nie spotykamy się w tym czasie z dalszą rodziną i znajomymi, a nasze kontakty z ludźmi ograniczamy do niezbędnego minimum. Podjęliśmy jednak decyzję, że w czasie pandemii nasza córka będzie uczęszczać do żłobka. Cały czas staram się wzmacniać odporność u mojej córki tak, aby wszelkie wirusy omijały naszą rodzinę szerokim łukiem.
Wzmacnianie odporności wydaje się teraz, bardziej niż kiedykolwiek, niezbędnym elementem codzienności, bo silny organizm łatwiej poradzi sobie z wszelkimi infekcjami. Warto jednak pamiętać o tym, że nie ma złotego środka na uchronienie się od choroby. Możemy jedynie podejmować różne działania, które kompleksowo wpłyną pozytywnie na naszą odporność.
Jak dieta wspiera odporność?
Zdrowy styl życia i spokój ducha bezsprzecznie ma znaczenie, ale niestety nie istnieje żadna jednoznaczna metoda czy działanie, które moglibyśmy wprowadzić w życie, aby na sto procent uchronić się przed wirusami.
Dlatego tak ważne jest budowanie odporności naszego organizmu w ujęciu ogólnoustrojowym i właśnie o tym chcę dziś napisać na blogu. Jak wspieram odporność u dziecka? Jakie metody stosuję, aby odporność mojej córki była na wysokim poziomie? Szczegóły poniżej.
Odporność zaczyna się w jelitach?
Nie wiem czy wiecie, ale kwestia odporności naszego organizmu ściśle powiązana jest z jelitami. “Zdecydowana większość komórek układu odpornościowego (około 80%) znajduje się w jelitach.* źródło: Historia wewnętrzna, Jelita – najbardziej fascynujący organ naszego ciała, Gulia Enders. A zatem wydajność układu odpornościowego zależy od tego, w jakiej kondycji jest nasza flora jelitowa i czy zasiedlają ją dobre bakterie. Co ciekawe, w pierwszym okresie życia dziecko większość tych dobrych bakterii może otrzymać od mamy – poprzez naturalny poród, karmienie piersią, czy po prostu dotyk. “Jeśli matka często nas dotyka, jej bakterie zadbają o naszą ochronę. Dodatkowe wsparcie mama zapewnia nam przez karmienie piersią stymulujące rozwój określonych rodzajów bakterii jelitowych, na przykład bifidobakterii lubujących się w matczynym mleku. Osiedlając się w nas tak wcześnie bakterie te pomagają wykształcać takie mechanizmy, jak odporność czy metabolizm”.*źródło: Historia wewnętrzna, Gulia Enders.
Jak wspieram odporność dziecka? 10 moich sposobów
1. Szczepienia
Szczepienia ochronne to pierwsza z rzeczy, które możemy dać dziecku, aby było ono bardziej odporne na różnego rodzaju niebezpieczne bakterie i wirusy. Tuż po narodzinach córki podjęliśmy decyzję, że poza szczepieniami obowiązkowymi chcemy też zaszczepić ją w ramach szczepień zalecanych, tj. takim przeciwko rotawirusom, przeciw meningokokom i przeciwko ospie. Więcej na temat szczepienia mojego dziecka możecie przeczytać tutaj. Cieszę się, że moja córka większość szczepień ma już za sobą i że odbyła je w terminie, bo tak jak pisałam – zanim poszła do żłobka nie chorowała. Wierzę w to, że nawet gdyby w żłobku pojawił się np. rotawirus, to moja córka, dzięki szczepieniu, przejdzie chorobę lekko. To szczepienie zalecane jest dzieciom od 6 tygodnia życia do ukończenia 24 tygodnia życia i niestety nie można podać tego szczepienia po tym, jak dziecko ukończy 24 tydzień życia.
2. Nawadnianie
Przede wszystkim chcę, aby moja córka piła w ciągu dnia jak najwięcej płynów. Latem podaję jej po prostu wodę, zaś w okresie jesienno-zimowym moja córka pije najczęściej:
- ciepłą wodę z sokiem malinowym
- chłodną wodę z miodem
- herbaty na bazie owoców (np. z owoców malin, z owoców dzikiej róży, z owoców aronii)
- herbaty rooibos
- mleko roślinne
- mleko krowie
Nie podaję córce soków z kartonu ani syropów na bazie cukru.
2. Olej z czarnuszki
Czarnuszka to roślina o udowodnionym naukowo korzystnym wpływie na zdrowie i układ odpornościowy. Podczas zakupu oleju z czarnuszki warto uważnie przyjrzeć się kilku aspektom związanym z jej produkcją i przechowywaniem. Przede wszystkim, aby olej z czarnuszki wykazywał działanie prozdrowotne musi to być świeży olej tłoczony na zimno, naturalny, nieoczyszczony i nierafinowany, dzięki czemu zachowa on wszystkie wartości odżywcze. Ile oleju z czarnuszki podaję?
Dla dziecka dwuletniego odpowiednia ilość to około pół łyżeczki dziennie. Olej z czarnuszki podaję codziennie – w takim przypadku po dłuższym okresie podawania zalecana jest przerwa w jej stosowaniu.
Jak podaję olej z czarnuszki?
Z uwagi na bardzo intensywny smak i zapach oleju z czarnuszki, jego podanie dziecku to spore wyzwanie. Mam jednak na to dwa sposoby. Po pierwsze – pół łyżeczki oleju z czarnuszki dodaję do 1/4 szklanki zimnego mleka roślinnego (np. owsianego) lub do mleka krowiego. Dzięki temu, że moja córka bardzo lubi mleko, to udaje mi się przy okazji podać jej olej z czarnuszki. Drugi sposób to podawanie oleju razem z małą łyżeczką miodu.
3. Olej lniany
Podaję przy okazji podawania oleju z czarnuszki, do szklanki mleka roślinnego dodaję również olej lniany w ilości pół łyżeczki dziennie. Ten rodzaj oleju to świetne źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3. Więcej na temat oleju lnianego i jego właściwości przeczytacie tutaj. Warto zaznaczyć, że ten rodzaj oleju, tak samo jak olej z czarnuszki, jest podatny na działanie czynników zewnętrznych, pod wpływem których traci swoje właściwości. Wysoka temperatura, dostęp światła słonecznego i dostęp powietrza, to główne czynniki sprawiające, że kwasy omega-3 występujące w oleju lnianym ulegają utlenieniu. Trzeba o tym pamiętać podczas zakupów i przechowywania oleju. Nigdy nie podaję tego oleju na ciepło – można dodawać go jako dodatek do koktajli, sałatek czy właśnie do zimnego mleka roślinnego.
4. Kiszonki
Polskie ogórki kiszone i kapusta kiszona to w naszym domu stały element diety. Moja córka uwielbia tego typu produkty i chętnie je ogórki na kanapach lub jako dodatek do obiadu. Kiszonki to niezwykle cenne dla naszych jelit produkty, które stanowią naturalne źródło probiotyków.
5. Witamina D
Przez cały rok podaję córce witaminę D w formie kapsułki twist off. Córka przyjmuje 1000 j.m.
6. Potrawy z czosnkiem i cebulą
Jesienią i zimą staram się jak najcześciej przygotowywać posiłki zawierające duże ilości świeżego czosnku i cebuli. Te dwa produkty wykazują działanie przeciwzapalne, więc warto jeść je na co dzień.
6. Warzywa i owoce, szczególnie te z dużą dawką witaminy C
Owoce cytrusowe (pomarańcze, mandarynki, cytryny) to dobre źródła witaminy C. Dużą zwartość tej witaminy mają też warzywa – papryka i brokuły. Staram się codziennie podawać córce tego typu produkty i poza cytrusami wybieram też polskie przepyszne i bogate w wartości odżywcze produkty: jabłka (moja córka je uwielbia i je przynajmniej jedno jabłko dziennie), gruszki, śliwki czy dynię.
7. Syrop z czarnego bzu bez cukru
Aby dodatkowo wspomóc organizm córki podaję jej syrop z czarnego bzu Sambucus Kids. Czarny bez to roślina od dawna ceniona ze względu na swoje właściwości prozdrowotne i wspomagające układ immunologiczny. Owoce czarnego bzu zawierają polifenole i antocyjany, które działają przeciwutleniająco i przeciwzapalnie.
Niestety wiele z dostępnych na rynku syropów z czarnego bzu ma słaby skład, więc przed zakupem warto uważnie przyjrzeć się etykiecie. Wiele z syropów z czarnym bzem to produkty, które mają niewystarczające stężenie polifenoli, a dodatkowo pełno w nich zbędnych dodatków i cukru.
A mi zależało na tym, aby podawać córce syrop, który ma dobry skład. Wybrałam Sambucus Kids, bo w jego składzie nie znajdziemy dodatku cukru, syropu glukozowo-fruktozowego czy wzmacniaczy smaku. Syrop ten słodzony jest organicznym syropem z agawy.
Syrop z czarnego bzu Sambucus Kids
Składniki: organiczny syrop z agawy; koncentrat soku z aronii; regulator kwasowości – kwas cytrynowy; ekstrakt z owoców bzu czarnego (Sambucus nigra L.) standaryzowany na 13% antocyjanów, DER 64:1; ekstrakt z owoców bzu czarnego (Sambucus nigra L.) standaryzowany na 10% polifenoli, DER 5:1; aromat malinowy naturalny, maltodekstryna, sproszkowane owoce malin.
Jak można zobaczyć w składzie – syrop zawiera kompozycję dwóch ekstraktów z owoców bzu czarnego (Sambucus nigra L.), a dodatkowo ma on gwarantowaną ilość polifenoli (w tym antocyjanów) w każdej porcji:
- Ekstrakt z owoców bzu czarnego Sambucus nigra L. standaryzowany na 13% antocyjanów, DER 64:1
- Ekstrakt z owoców bzu czarnego Sambucus nigra L. standaryzowany na 10% polifenoli, DER 5:1
A to właśnie polifenole wykazują wielokierunkowe właściwości prozdrowotne z uwagi na działanie przeciwutleniające.
8. Spacery na świeżym powietrzu – bez przegrzewania
Nawet kiedy moja córka ma katar, to nie rezygnujemy ze spacerów. Lubię wcielać w życie zasadę, że nie ma złej pogody, jest tylko “złe” ubranie, tzn. niedopasowane do temperatury na zewnątrz. Warto pamiętać o tym, że przegrzewanie dziecka ma negatywny wpływ na jego organizm. Córka na zewnątrz dużo biega, bawi się na placu zabaw czy w lesie – staram się więc ubierać ją stosownie do temperatury. Przyznam szczerze, że w tym względzie zdarzały mi się wpadki i niekiedy założyłam dziecku zbyt grubą kurtkę, którą na spacerze musiałam po prostu zdjąć, bo było zbyt ciepło. Ubieranie dziecka, aby nie było mu ani za chłodno ani za gorąco, to spore wyzwanie! Trzeba bardzo uważać i czasem ubranie go “na cebulkę”, gdy na zewnątrz jest ponad 10 stopni, niekoniecznie będzie najlepszym rozwiązaniem.
9. Syrop malinowy bez cukru podawany do herbaty malinowej
Syrop malinowy ma właściwości rozgrzewające i działa napotnie. Najlepszy jest domowy sok malinowy, ale kiedy takie zapasy mi się skończyły, to w aptece udało mi się kupić syrop z owoców malin bez cukru. W składzie jest sok z owoców malin wyprodukowany z zagęszczonego soku z owoców malin i dodatkowo ekstrakt z owoców camu camu, w tym naturalna witamina C. Moja córka bardzo polubiła herbatę owocową z owoców malin, do której dodaję dodatkowo sok malinowy, miód i cytrynę. Co ważne, taki napój nie zawiera w sobie teiny, dlatego dzieci mogą pić go o każdej porze i w dużych ilościach. Syrop malinowy moja córka wypija też chętnie z wodą.
10. Herbata imbirowa: imbir + goździki + miód
Jesienią robię też mojej córce herbatę imbirową ze świeżego korzenia imbiru. Do wysokiego dzbanka dodajemy świeży imbir pokrojony na cienkie plastry, herbatę owocową i goździki. Całość zalewam gorącą wodą. Parzę napar około 5 minut, a następnie odstawiam do przestygnięcia. Kiedy napar jest już chłodniejszy możemy dodać do niego łyżkę miodu lub łyżkę soku z malin.
11. Karmienie piersią
Karmiłam córkę piersią po urodzeniu i karmię ją nadal – choć obecnie, kiedy córka je już wszystko to co my, to karmienie piersią jest tylko symboliczne – do zasypiania w nocy. Wiem, że nie każda mama może tak długo karmić, ale nawet krótsze karmienie pozytywnie wpływa na odporność u dziecka.
12. Złote mleko na bazie mleka sojowego lub owsianego
Dzięki temu, że złote mleko zawiera kurkumę, to jest to napój mający działanie przeciwzapalne. Kurkumina (najbardziej aktywny składnik kurkumy) ma działanie przeciwutleniające i przeciwzapalne, dlatego kurkumie przypisuje się szereg korzyści zdrowotnych, m.in. poprawę nastroju, wyrównywanie ciśnienia krwi, a nawet działanie antynowotworowe. Jak przygotować pyszne złote mleko? Przepis zamieszczam poniżej. Aby złote mleko miało delikatniejszy smak i było odpowiednie dla dziecka, w tym przepisie zamiast łyżeczki kurkumy znajdziecie 1/4 łyżeczki. Jeśli robicie złote mleko dla siebie, to można użyć całej łyżeczki.
Składniki:
- 1 szklanka mleka roślinnego
- 1/4 łyżeczki mielonej kurkumy
- 1 łyżeczka miodu
- 1 łyżeczka oleju kokosowego lub masła klarowanego
- duża szczypta pieprzu
Sposób przygotowania:
Mleko roślinne podgrzewam w małym garnku razem z mieloną kurkumą. Kiedy mleko z kurkumą się zagotuje dodaję imbir i gotuję jeszcze chwilę na małym ogniu. Na koniec do mleka dodaję olej kokosowy, miód i szczyptę czarnego pieprzu. Aby miód nie stracił swoich cennych właściwości lepiej jest dodawać go wtedy, gdy mleko trochę przestygnie. Złote mleko przelewam do kubka, posypuję cynamonem i gotowe!
Dlaczego warto dodawać do koktajli kurkumę i czarny pieprz?
Kurkuma i czarny pieprz wzajemnie na siebie działają. Okazuje się, że piperyna występująca w czarnym pieprzu, zwiększa biodostępność kurkuminy (z ledwie wykrywalnej) o 2000 procent. (…) Zmieszanie jednej czwartej łyżeczki sproszkowanej kurkumy z jedną czwartą łyżeczki mielonego czarnego pieprzu i jedną łyżką tłuszczu takiego jak mielone siemię lniane zwiększa wchłanianie kurkuminy i zapobiega usuwaniu jej przez wątrobę* źródło Piersi. Poradnik każdej kobiety, dr Kristi Funk.