Życie bez stresu jest w dzisiejszych czasach nierealne. Choć z całą pewnością można przyznać, że stres towarzyszył człowiekowi od zawsze, a jedynie jego formy się zmieniły. I właśnie o tych różnych formach stresu chcę dziś napisać na blogu, bo to niezwykle interesujący temat. Dlaczego w ogóle piszę na blogu na temat stresu i jego rodzajów? Bo właściwe rozpoznanie różnych czynników stresogennych to pierwszy krok w walce ze stresem. A radzenie sobie ze stresem jest bardzo ważne i w zasadzie nie można mówić o zdrowym organizmie, jeśli nie potrafi on sobie poradzić ze stresującymi czynnikami. W dzisiejszym wpisie przedstawię też moje doświadczenia związane ze stresem opisując jeden z najbardziej stresujący dni w moim życiu. Ciekawi? Zapraszam!
Moje błędne wyobrażenia na temat stresu
Jeszcze kilka lat temu miałam bardzo mgliste wyobrażenie na temat tego, czym jest stres. Pracowałam wtedy w jednej z warszawskich redakcji i myślałam, że skoro mam stosunkowo łatwą i mało wymagającą pracę, w której nie muszę się stresować, to problem stresu mnie nie dotyczy. Stres w tamtym momencie kojarzył mi się głównie z nieznośnym szefem, który krzyczy na swoich pracowników i wymaga od nich robienia zadań „na wczoraj”. W tamtym okresie mojej „kariery” zawodowej moja szefowa była bardzo miłą i pomocną osobą, więc moje wnioski były proste (i dosyć naiwne): stres mnie nie dotyczy. Jednocześnie nie zauważałam, że codziennie stresuję się wieloma sprawami, które nie były związane z pracą – tzn. życiem z partnerem, zdrowiem, sytuacją finansową. I kiedy z perspektywy czasu patrzę na ten okres mojego życia, to absolutnie nie określiłabym go jako bezstresową sielankę.
Czym jest stres? Definicja
W definicji stres to dynamiczna relacja adaptacyjna pomiędzy możliwościami jednostki, a wymogami sytuacji (stresorem), charakteryzująca się brakiem równowagi psychicznej i fizycznej.(źródło). A zatem definicja stresu jest bardzo szeroka, bo to każda sytuacja, która powoduje w nas dyskomfort i zachwianie równowagi. Co ciekawe – równowaga naszego organizmu może być zaburzona w dwóch aspektach – psychicznym i fizycznym. Poniżej wymienię główne czynniki wywołujące stres. To oczywiście jedynie potencjalne źródła stresu, bo każdy z nas inaczej reaguje na dany stresor.

Co nas stresuje? Lista stresorów
Jakie zdarzenia mogą powodować stres? Amerykańscy psychiatrzy Thomas Holmes i Richard Rahe w 1967 roku przeanalizowali historię chorób ponad 5000 pacjentów, aby dowiedzieć się, czy stres wpływa na powstawianie chorób. Odkryli oni, że rzeczywiście istnieje zależność statystyczna pomiędzy narażeniem na stres, a prawdopodobieństwem zapadnięcia na poważną chorobę somatyczną w ciągu kolejnych dwóch lat. Badacze opracowali listę 43 zdarzeń życiowych, które mogą wywoływać stres. Szczegóły wraz z pełną listą znajdziecie tutaj. Niektóre z punktów na tej liście są bardzo oczywiste, bo przecież zdajemy sobie sprawę z tego, że rozwód to raczej nic przyjemnego i może powodować mnóstwo stresujących sytuacji. Jednak niektóre ze stresorów są na pierwszy rzut oka zaskakujące – bo np. urlop kojarzy nam się jako coś przyjemnego, a nie negatywnego. Kiedy jednak zastanawiam się dłużej nad tą kwestią, to rzeczywiście nawet urlop może przysparzać na stresu i to na różne sposoby. Chcemy przecież, aby nasze wakacje były wymarzone i idealne i to prowadzi do presji i stresu – a co jeśli pogoda będzie zła? A jeśli hotel będzie odbiegał od tego z folderów reklamowych? A jeśli na wakacjach zostanę okradziona? I tak dalej.
Poniżej kilka przykładowych zdarzeń życiowych wyodrębnionych przez Holmsa i Rahe i liczba punktów określająca obciążenie:
- „Śmierć współmałżonka: 100
- Rozwód: 73
- Śmierć bliskiego członka rodziny: 63
- Uraz lub choroba: 53
- Małżeństwo: 50
- Zwolnienie z pracy: 47
- Pogodzenie się ze współmałżonkiem: 45
- Ciąża: 40
- Nowy członek rodziny: 39
- Problemy z teściami:29
- Problemy z szefem: 23
- Wakacje: 13″
Jak widać, nie tylko negatywne wydarzenia są potencjalnie stresujące. Również te bardzo radosne momenty w naszym życiu, takie jak ślub czy wakacje mogą powodować stres.
Podczas ubiegłorocznej konferencji Leczenie i dietoterapia w chorobach autoimunizacyjnych wysłuchałam niezwykle ciekawego wykładu mgr Dominiki Gier pt. Hashimoto a problemy z płodnością. W tym wykładzie zainteresował mnie nie tylko jego główny temat, ale też informacje związane ze stresem i jego formami w codziennym życiu.
I choć miałam świadomość tego, że stres może przyjmować różne formy, to na tym wykładzie dowiedziałam się o tym, że jedną z form stresu są czynniki chemiczne, co było dla mnie zaskoczeniem. Jak mówi specjalistka: „chemiczne formy stresu są najczęściej utajone i nie bierzemy ich pod uwagę. Stresorami są tu bodźce chemiczne – toksyny, zanieczyszczenia, dym, metale ciężkie, chemia w pokarmach, infekcje„. To zdanie bardzo mnie zaciekawiło, bo nie sądziłam, że toksyny to również czynnik stresogenny!
Aby lepiej to zobrazować chcę użyć tutaj pewnego przykładu. A mianowicie – wyobraźmy sobie, że jesteśmy na wakacjach, na których głównie odpoczywamy i relaksujemy się na różne sposoby. Możemy wtedy odnieść wrażenie, że nasz organizm w końcu nie jest narażony na stres. Ale wystarczy, że zjemy w podróży niezdrowy posiłek i błoga bezstresowa sytuacja odejdzie w zapomnienie. Nasz organizm będzie zmagał się z toksynami, które dostarczyliśmy mu w posiłku i będzie to dla niego stresor. W ten sam sposób nasz organizm reaguje na zanieczyszczenia powietrza takie jak np. smog. Choćby w naszym życiu panowała sielanka, to wystarczy, że podczas dużego smogu wyjdziemy na zewnątrz bez maski antysmogowej i nasz organizm zacznie się stresować.
Najbardziej stresująca sytuacja w życiu – moje doświadczenia
Zdjęcie profilowe, które zostało zrobione w studio Dzień Dobry TVN, znalazło się w tym wpisie nieprzypadkowo. Rok temu po raz pierwszy w życiu występowałam w programie na żywo i było to niezapomniane i bardzo stresujące doświadczenie. Pamiętam, że kiedy jechałam na nagranie, to byłam względnie spokojna. Tłumaczyłam sobie, że nie ma czym się martwić, bo przecież jestem dobrze przygotowana. Po dotarciu do studia mój spokój odpływał jednak z każdą minutą. Studio nagraniowe Dzień Dobry TVN widziane na żywo naprawdę robi duże wrażenie – piękny widok na Warszawę i mnóstwo kręcących się wokół ludzi, z których każdy ma swoją ściśle określoną rolę. Miałam styczność z makijażystką, osobą odpowiedzialną za dźwięk, z operatorami kamery, z osobą przygotowującą elementy na stole i jeszcze kilkoma innymi członkami zespołu, którzy pracują na co dzień w studio. Z przyjemnością obserwowałam tę wielką medialną machinę, ale jednocześnie czułam, że mój poziom stresu wzrasta.
Występowałam wcześniej przed kamerą, bo zdarzyło mi się grać w reklamach telewizyjnych, jednak występ na żywo rządzi się swoimi prawami. To była dla mnie niesamowicie stresująca sytuacja – do tego stopnia, że czułam, że mam problem z powiedzeniem kilku zdań. Ostatecznie odpowiadałam na pytania prowadzących, ale uwierzcie mi – miałam wrażenie, że gdyby nie stres, to zrobiłabym to sto razy lepiej. Po tych przeżyciach z większym dystansem podchodzę od wypowiedzi innych ludzi podczas programów telewizyjnych na żywo – wiem, że czasem można powiedzieć coś, czego wcale nie miało się na myśli, a wszystkiemu winny jest właśnie stres.
Z całą pewnością nie żałuję, że przyjęłam zaproszenie do programu, bo choć kosztowało mnie ono wiele nerwów, to te przeżycia są niezapomniane. Mam wrażenie, że mój poziom stresu był na tak wysokim poziomie nie tylko z powodu tego, że program był na żywo, ale i ze względu na to, że był to mój pierwszy występ w telewizji. Wierzę, że kolejny występ nie wywołałby aż takiej reakcji mojego organizmu (choć jakoś nie spieszy mi się, aby się o tym przekonać).
Podsumowanie
Bodźce, które wywołują u naszym organizmie stres mogą pochodzić zarówno z zewnątrz (stresująca sytuacja w pracy, trudna sytuacja finansowa, problemy z bliskimi, smog, toksyny), jak i z wewnątrz (niedobór składników odżywczych, infekcje). Pierwszym krokiem do tego, aby radzić sobie ze stresem jest znalezienie jego źródeł, aby w następnym kroku móc z nim szybko walczyć. Patrząc na długą listę czynników, które mogą wywoływać stres można dojść do wniosku, że jesteśmy skazani na stres. Często problemem nie jest jednak sam stresor, ale to, jak na niego reagujemy. To, w jaki sposób radzimy sobie ze stresem na co dzień ma ogromny wpływ na działanie naszego organizmu. Najgorszy jest ten długotrwały stres, bo może on prowadzić do wielu poważnych chorób. Na co dzień warto redukować stres poprzez proste czynności – o moich sposobach na relaks pisałam w tekście 10 moich sposobów na relaks.
Jestem ciekawa, jak to wygląda u Was – jakie sytuacje są dla Was najbardziej stresujące? Dajcie znać w komentarzach!