Jestem wymagającą klientką w kwestii kosmetyków do ciała i twarzy. Mało jest produktów które mi odpowiadają, a dodatkowo staram się, aby moja pielęgnacja była minimalistyczna. Skupiam się na tym aby kosmetyk, który nakładam na twarz miał krótki i naturalny skład, bo to dla mnie wyznacznik jakości. Jeśli krem znajduje się w szklanym słoiku, to już w ogóle jestem przeszczęśliwa, bo chcę wspierać marki, które odpowiedzialnie podchodzą do swojego biznesu. Jakiś czas temu trafiłam na polecenie różanego kremu do twarzy od Iossi: Aksamitna Róża. Krem regenerująco – nawilżający. Acerola, róża, algi. I dziś na blogu przeczytacie moją recenzję tego kosmetyku, bo zdecydowałam się na jego zakup, mimo, że to nie był tani kosmetyk. Czy warto wydać na krem do twarzy ponad 120 zł? Moja odpowiedź poniżej.
Iossi – moja pierwsza styczność z marką
Nie znałam wcześniej marki iossi i byłam ciekawa, czy kosmetyki tej marki sprawdzą się u mnie. Iossi to firma, która tworzy ręcznie robione kosmetyki naturalne – organiczne i wegańskie. Już sam ten fakt spodobał mi się i zaczęłam przeglądać ofertę sklepu. Zauważyłam, że jeśli chodzi o kremy do twarzy, to marka ma do zaoferowania jedynie cztery produkty – i to jest dla mnie zaleta, bo lubię firmy, które nie rozdrabniają się i tworzą tylko kilka wersji kremów. Nie ma wtedy problemu z wyborem i jest to dla mnie bardziej komfortowa sytuacja.
Iossi Aksamitna Róża. Krem regenerująco – nawilżający. Acerola, róża, algi
Krem od Iossi był polecany na Instagramie jako kosmetyk do którego się wraca – zaciekawiło mnie to i wtedy zaczęłam interesować się zakupem tego produktu, choć długo myślałam o tym, czy warto. Szukałam akurat dobrego kremu do twarzy, ale nie znałam wcześniej Iossi i zastanawiałam się, czy nie lepiej postawić na sprawdzony kosmetyk do Make Me Bio. Po namyśle postanowiłam jednak zaryzykować i wydać 120 zł na krem do twarzy. Czy było warto? Po przetestowaniu uważam, że tak, ale oczywiście jest to subiektywna opinia. To, że krem sprawdził się na mojej cerze nie znaczy, że będzie idealny dla innego typu skóry. A czy krem jest idealny?
Przede wszystkim muszę napisać tu, że mam cerę normalną z tendencją do przesuszania i przebarwień. Zwykle więc szukam kosmetyków, które będą maksymalnie nawilżające. Krem od iossi jest polecany jako kosmetyk po którym skóra jest aksamitnie gładka, mocno nawilżona i odżywiona. Ten opis bardzo mnie zachęcił do zakupu, a dodatkowo na plus zadziałał fakt, że skojarzyłam krem z kosmetykiem różanym, co zwykle dodatkowo mnie przyciąga, bo uwielbiam zapach różany.
Iossi Aksamitna Róża. Krem regenerująco – nawilżający – skład
Skład tego kremu to naprawdę coś na co zwrócić uwagę – nie jest za długi (a to dla mnie ważne) i znajdują się w nim niemal same cenne składniki. Co ważne, produkty {iossi} zawierają wyłącznie składniki akceptowane przez COSMOS/Ecocert i są wolne od szkodliwych dodatków, sztucznych zapachów i barwników, a dodatkowo cała produkcja odbywa się w Polsce.
Składniki: hydrolat z róży damasceńskiej, ferment (z aceroli, z bambusa, z rzodkiewki), oleje (jojoba, z szałwii hiszpańskiej/chia, z zarodków pszenicy, copaiba, kadzidłowiec ), gliceryna roślinna, masło shea, skwalan, emulgator z oliwy z oliwek, frakcjonowany olej kokosowy, betaina, naturalny emolient z trzciny cukrowej, lanolina, lipidy owsiane, ekstrakt z kokosa, konserwant polecany przez Ekocert do kosmetyków naturalnych, guma ksantanowa, olejek eteryczny (z geranium, z szałwi lekarskiej, z lawendy), ekstrakt (z algi, z róży damasceńskiej), kwas dehydrooctowy.
{iossi} Aksamitna Róża. Krem regenerująco – nawilżający – zapach
Po przejrzeniu składu okazało się jednak, że w kremie nie ma ekstraktu różanego, a jedynie jego zapach jest tworzony na podstawie m.in. różanego olejku eterycznego. Liczyłam więc na to, że krem będzie pięknie pachniał różą i tutaj muszę przyznać, że zawiodłam się. Krem moim zdaniem w ogóle nie pachnie różami, a najmocniej przebija się zapach geranium i lawendy. Daje to mocno ziołowy efekt, który kojarzy mi się bardziej z apteką niż z różanym ogrodem. I choć zapach mocno mnie rozczarował, bo opis mówił, że będzie to połączeniem pięknego zapachu o działaniu energetyzującym i relaksującym, to jednak działanie kremu mnie przekonało do tego kosmetyku.
{iossi} Aksamitna Róża. Krem regenerująco – nawilżający – moja recenzja
Krem jest aksamitnie gładki i ma przyjemnie gęstą, bogatą konsystencję. W składzie znajdziemy m.in.: ekstrakt z aceroli, który działa przeciwutleniająco i rozjaśniająco i ekstrakt z algi brunatnej – aktywny składnik, który zwiększa syntezę i sieciowanie kolagenu i elastyny. Krem ma mocno nawilżać, odżywiać i wygładzać skórę i rzeczywiście udaje mu się spełnić tę obietnicę. Po nałożeniu na skórę ma się wrażenie, że została ona otulona miękką kołderką. Nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń do działania kremu – to moim zdaniem jeden z lepszych kremów regenerująco – nawilżających na rynku.
Podsumowanie
Krem od {iossi} Aksamitna Róża naprawdę zachwyca i nie żałuję wydanych na niego pieniędzy. Po tym zakupie, który u mnie okazał się trafiony, nabrałam zaufania do marki i planuję już kupić kolejne produkty od {iossi}. Jestem szczególnie ciekawa jak sprawdziłby się u mnie cytrusowa esencja z kwasami AHA i kwasem hialuronowym i to pewnie będzie kolejny kosmetyk tej firmy, który zagości na mojej półce. Wady kremu Aksamitna Róża? Trochę nie pasuje mi jego zapach, bo mógł być bardziej różany, no i cena nie jest niska. Wiem jednak, że w przypadku polskiego produktu wysokiej jakości, a do tego wegańskiego i w szklanym opakowaniu – warto zapłacić więcej.
{iossi} Aksamitna Róża
Cena: ok 125 zł/50 ml
Do kupienia: tutaj