W dzisiejszym wpisie chcę przedstawić kolejną odsłonę związaną z ograniczaniem odpadów w moim domu. W tekście Less waste w łazience – eko nawyki, które wprowadziłam w życie opisałam, w jaki sposób wprowadzam w życie filozofię less waste w kontekście posiadanych kosmetyków. Dziś z kolei opowiem, jak wygląda moja przygoda z pozbywaniem się plastikowych butelek z domu. Niestety na tym polu nie osiągnęłam spektakularnych sukcesów. Wręcz przeciwnie, opisana przeze mnie historia będzie składała się z porażek. Moja przygoda z filtrowaniem wody cały czas się toczy i nie znalazłam jeszcze idealnego rozwiązania, ale już na tym etapie chcę pokazać, jak wyglądają moje doświadczenia w tym aspekcie. Ciekawi? Zapraszam na wpis!
Woda butelkowana od lat
Jestem osobą, która na co dzień pije bardzo dużo wody. Bez wody mineralnej niegazowanej nie wyobrażam sobie życia. Wodę popijam w dużych ilościach w ciągu dnia nie tylko latem, kiedy na zewnątrz jest upalnie, ale przez cały rok. Mam świadomość tego, jak ważne jest regularne nawadnianie ciała i wiem, że bez tego elementu codzienności nie można mówić o prowadzeniu zdrowego stylu życia. Aby często pić wodę trzeba ją w domu mieć. Do tej pory po prostu rozwiązywałam to w ten sposób, że raz na kilka tygodni kupowałam kilka zgrzewek mineralnej wody butelkowanej i dzięki temu miałam w domu duże zapasy wody, po którą w każdej chwili mogę sięgnąć. Takie rozwiązanie jest korzystne również z tego względu, że w dowolnym momencie mogę spakować wodę na drogę – po prostu sięgając po butelkę. Nie muszę nic przelewać, napełniać – po prostu biorę butelkę z wodą i wychodzę z domu.
Przyzwyczaiłam się też do tego, że butelka z wodą musi stać tuż przy łożku kiedy śpię, tak abym w każdej chwili mogła sięgnąć po napój w nocy lub nad ranem. Ten zwyczaj przerodził się już w moją małą obsesję i obecnie nie ma takiej opcji, żebym poszła spać bez butelki z wodą czekającej na mnie przy łóżku. Oczywiście takie rozwiązanie ma jeden wielki minus – w domu gromadzę ogromne ilości pustych plastikowych butelek. Ten aspekt spędzał mi sen z oczu, wiec postanowiłam działać i znaleźć lepsze rozwiązanie. A tych rozwiązań związanych z ograniczeniem liczby pustych plastikowych butelek w domu trochę jest. Poniżej piszę o dostępnych rozwiązaniach, które udało mi się wyszukać.
Poszukiwania bardziej ekologicznego rozwiązania
Moje poszukiwania bardziej ekologicznego rozwiązania w kontekście nawadniania ciała rozpoczęłam od zapisania się na Facebooku do grup związanych z tematyką zero waste. Takich miejsc na Facebooku jest kilka i we wszystkich można znaleźć ciekawe informacje związane z codziennością less waste. Trzy grupy, do których warto się zapisać to z pewnością:
Zero waste PL – oddam, sprzedam, wymienię
Inspiracji szukałam też w książce Katarzyny Wągrowskiej pt. Życie zero waste, o której już wspominałam Wam w tym wpisie. Kasia pisze, że zamiast wody mineralnej pije po prostu wodę z kranu.
Jakie rozwiązania można wprowadzić, aby nie generować wielkiej ilości śmieci w postaci pustych plastikowych butelek?
1. Woda z kranu
Zamiast wody mineralnej z butelki można wybrać picie po prostu wody z kranu. Takie rozwiązanie promowane jest w książce Życie zero waste, a także np. tutaj: pijewodezkraniu.org
Na stronie pijewodezkraniu.org znajdziecie wiele ciekawych informacji związanych m.in z faktami na temat wody z kranu, przeczytacie tam też o popularnych mitach dotyczących kranówki. W skrócie – woda z kranu nadaje się do picia i jest regularnie kontrolowana.
2. Woda z dystrybutora
Wodę butelkowaną można zastąpić piciem wody z domowego dystrybutora. Aby nie generować dużej liczby pustych butelek o pojemności 1,5 litra można zastąpić wodę mineralną w małych butelkach wodą zamknietą w dużym baniaku. Zamówienie do domu takiego pojemnika o dużej objętości ma tę zaletę, że eliminuje z naszego życia małe plastikowe butelki. Zamiast tego mamy w domu jedną wielką plastikową butlę z wodą. Taka butelka jest co miesiąc zabierana i ponownie wykorzystywana przez firmę zajmującą się taką usługą. Ten popularny model picia wody jest wykorzystywany często w małych firmach i korporacjach, ale są firmy, które świadczą takie usługi również dla gospodarstw domowych.
3. Woda z dzbanka filtrującego lub z butelki filtrującej
Wodę z kranu można filtrować w butelkach lub dzbankach filtrujących wodę, dzięki czemu korzystamy z wody z kranu. Zaletą takiego rozwiązania jest teoretycznie lepszy smak wody i jeszcze lepsza jakość wody w stosunku do kranówki. Jednak konieczność filtrowania wody w dzbankach filtrujących stoi w sprzeczności z pierwszym rozwiązaniem sugerującym, że woda z kranu jest w pełni zdatna do picia i nie wymaga filtrowania.
4. Woda z filtra montowanego pod zlewem
Taki rodzaj filtrowania wody to kolejny sposób na rezygnację z wody butelkowanej.
Moje doświadczenia związane z piciem wody
Woda z kranu
Jak wynika z powyższej listy – rozwiązania mające na celu ograniczenia generowania odpadów związanych z piciem wody są łatwo dostępne i nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać jedno z nich i zacząć wprowadzać je w życie. Jak było w moim przypadku? Na początek rozważyłam najprostsze rozwiązanie, a mianowicie – picie wody z kranu. Mieszkam w Warszawie w budynku, który jest stosunkowo nowy. Inwestycja została wybudowana kilka lat temu, więc nie martwi mnie zła jakość rur w budynku, która mogłaby wpłynąć negatywnie na stan wody.
Niestety woda pochodząca z kranu w mojej kuchni jest niesmaczna – bardzo różni się od delikatnego smaku wody mineralnej, którą kupuję na co dzień. Smak wody z kranu jest dla mnie trudny do zaakceptowania. Wiem, że są rozwiązania poprawiające smak wody z kranu – można do niej dodawać świeże zioła, sok z cytryny czy odrobinę soku owocowego. Mnie jednak takie rozwiązania nie satysfakcjonują, bo najbardziej odpowiada mi picie wody bez dodatków. A woda prosto z kranu, bez dodatków, ma kiepski smak. Z tego powodu musiałam zrezygnować z tej opcji ograniczenia wody butelkowanej.
Woda z dystrybutora
To rozwiazanie wyeliminowałam z dwóch powodów. Po pierwsze – z tego co udało mi się ustalić – zamówienie usługi związanej z dostarczaniem do domu wody w dużym pojemniku jest realizowane raz w miesiącu. A mi taki jeden duży pojemnik nie wystarczyłby na cały miesiąc. A zatem musiałabym zamówić od razu dwa baniaki z wodą. I tutaj pojawia się drugi problem – na takie duże pojemniki z wodą trzeba w mieszkaniu znaleźć miejsce, a ja nie mieszkam w dużym domu, więc takiego miejsca po prostu nie mam. Mogę wygospodarować miejsce na kilka zgrzewek wody, ale cały dystrybutor zajmuje jednak więcej przestrzeni. Z tych powodów nie zdecydowałam się na takie rozwiązanie.
Woda z dzbanka filtrującego lub z butelki filtrującej
Rozwiązanie problemu niesmacznej wody pochodzącej z kranu wydawało mi się możliwe dzięki dzbankowi filtrującemu wodę. Postawiłam na dzbanek, bo miałam nadzieję, że woda z dzbanka będzie w jakimś sensie bardziej “bezpieczna”, bo przefiltrowana. Bardzo liczyłam też na to, że woda z dzbanka filtrującego zyska neutralny, charakterystyczny dla wody butelkowanej, smaczny smak. Zrobiłam rekonesans w internecie, a następnie wybrałam i zamówiłam najlepszy dzbanek filtrujący. Z niecierpliwością czekałam na produkt wierząc, że mój problem związany z plastikowymi butelkami już niebawem będzie rozwiązany. Kiedy dzbanek filtrujący w końcu znalazł się w moim mieszkaniu z ciekawością przystąpiłam do testów.
Domowy test smaku
Postanowiłam zrobić w kuchni mały test związany ze smakiem wody. W sześciu szklankach umieściłam sześć różnych rodzajów wody – była tam zarówno kranówka, jak i woda z filtra oraz różne rodzaje wody mineralnej. Następnie próbowałam wody z każdej szklanki oceniając jej smak, nie wiedząc przy tym, w której szklance znajduje się określony rodzaj wody. Mój test potwierdził, że najbardziej smakuje mi woda butelkowana. Niestety woda z filtra wypadła w smaku stosunkowo słabo – jej smak był zbliżony do smaku kranówki. Okazało się zatem, że filtrowanie wody w dzbanku filtrującym jedynie nieznacznie zmienia smak wody z kranu. Woda z dzbanka filtrującego smakowała równie źle jak kranówka. To doświadczenie było dla mnie dosyć zaskakujące, bo liczyłam na inny wynik mojego testu i miałam nadzieję, że woda filtrowana z dzbanka będzie mi smakować.
Woda z filtra montowanego pod zlewem
To rozwiązanie obecnie nie wchodzi w grę z uwagi na to, że wynajmuję mieszkanie i wolałabym nie montować pod zlewem żadnych elementów. Być może we własnym mieszkaniu rozważę taką opcję.
Punkt zwrotny i wątpliwości – czy woda z dzbanka filtrującego jest zdrowa?
Mój domowy test smaku zrobiłam akurat w tygodniu, w którym dodatkowo spotkałam się z dającym do myślenia doświadczeniem pewnej mikrobiolożki, która na swoim Instagramie pokazuje eksperyment z filtrami. Sprawdźcie to zdjęcie i zobaczcie, co ma do powiedzenia mikrobiolog na temat filtrów z dzbanka filtrującego. Jej doświadczenia są co najmniej niepokojące, choć trudno mi ocenić czy metodologia badań była tam właściwa.
Na ulotce dzbanka filtrującego znalazłam też informację związaną z bezpieczeństwem wody z filtra, a mianowicie – w przypadku niemowląt zaleca się wyłącznie picie wody przegotowanej. To także uzmysłowiło mi, że woda z dzbanka filtrującego może nie być w pełni bezpieczna skoro niezbędne jest jej gotowanie przed podaniem niemowlakowi. Od dwóch miesięcy rozszerzam dietę mojej córki, wprowadzam jej też wodę do picia i zależy mi na tym, aby podawać córce bezpieczne produkty, które mają dobry smak. Woda przegotowana nie jest smaczna i nie chciałabym podawać córce takiej wody – wolę postawić na wodę butelkowaną.
Powrót do wody butelkowanej i dalsze poszukiwania
Ostatecznie wróciłam do punktu wyjścia i piję wodę mineralną z butelek. Zwróciłam dzbanek filtrujący, który kupiłam i nadal szukam idealnego rozwiązania. Póki co jestem mocno zawiedziona smakiem wody z dzbanka filtrującego, bo wiem, że wiele osób bardzo lubi taką wodę. Być może w końcu przekonam się do wody prosto z kranu, bo to rozwiązanie wydaje się najprostsze. Może wypróbuję inny rodzaj dzbanka, bo być może różne rodzaje dzbanków i filtrów różnie wpływają na smak wody. Jedną z opcji jest też kupowanie wody mineralnej w szklanych butelkach, ale mam wrażenie, że ogarnięcie tej kwestii logistycznie może okazać się zbyt kłopotliwe. Dajcie znać, z jakich rozwiązań korzystacie na co dzień. Czy kranówka w Waszym miejscu zamieszkania ma dobry smak? A może używacie filtrów?