Dziś na blogu przedstawię trzy nowości kosmetyczne, które zagościły w mojej pielęgnacji. Kosmetyki, które dziś zaprezentuję to produkty pełne naturalnych składników takich jak m.in. masło shea, masło kakaowe, olejek migdałowy, olejek z pestek winogron. Jakie produkty sprawdziłam i stosuję na co dzień? Szczegóły poniżej.
Podstawowa zasada – odżywianie od środka i minimalizm
Odżywianie od środka
Nawilżanie skóry od wewnątrz to podstawa mojej pielęgnacji. Duże ilości wody, zielone koktajle, rezygnacja z cukru i nabiału to kluczowe aspekty wpływające na stan mojej skóry. Pisałam Wam o tym, jak poprawił się stan mojej cery po odstawieniu nabiału. Od kilku miesięcy wprowadziłam jednak kolejną modyfikację mojej diety, a mianowicie – unikam mięsa. Nie nazywam siebie wegetarianką, bo nadal od święta jem, np. domowy rosół mojej mamy, ale na co dzień większość moich posiłków opiera się na produktach roślinnych (więcej o tym tutaj). Coś, co zauważyłam po odstawieniu mięsa to fakt, że moja cera w końcu zaczęła wyglądać doskonale. Wykluczenie nabiału z diety bardzo poprawiło kondycję mojej skóry, a rezygnacja z mięsa jeszcze wzmocniła ten efekt. Czuję się świetnie i widać to po mojej cerze. Piszę o tym dlatego, że to moje nowe odkrycie – poza nabiałem, cukrem czy glutenem, mięso również może być potencjalnie niesprzyjającym cerze składnikiem diety. Oczywiście nie u wszystkich, ale jeśli macie problemy w tym obszarze, to warto przetestować ten sposób. Ja mam to szczęście, że gluten mi nie szkodzi, więc mogę jeść mój ulubiony ciemny chleb na zakwasie do woli.
Minimalizm
We wpisie o mojej minimalistycznej pielęgnacji opisałam Was szczegółowo produkty, których używam do oczyszczania i nawilżania twarzy. Stosuję nadal niemal wszystkie z tych kosmetyków, choć ostatnio testuję sporo naturalnych produktów do pielęgnacji skóry. Okrywanie naturalnych kosmetyków sprawia mi dużą przyjemność i chcę iść w tym kierunku. Dodam jednak, że moją podstawową zasadą działania w tym obszarze jest niezmiennie prostota przejawiająca się w stosowaniu jednie kilku kosmetyków.
Nowości w mojej pielęgnacji
Serum Resibo
Skład tego kosmetyku jest wspaniały – niemal 100% naturalnych składników. Co dokładnie znajdziemy w tej małej butelce? Nie wiedziałam dokładnie, co oznaczają podane na opakowaniu nazwy, więc postanowiłam to sprawdzić.
Prunus Amygdalus Dulcis Oil – olejek ze słodkich migdałów. Ten olejek to bogactwo witaminy E, która wspaniale odżywia skórę.
Vitis Vinifera Seed Oil – olej z pestek winogron
Sclerocarya Birrea Seed Oil – olej marula
Squalane – skwalan roslinny
Mauritia Flexuosa Fruit Oil – olej z maurycji giętkiej, palmy rosnącej w klimacie zwrotnikowym
Borago Officinalis Seed Oil – olej z nasion ogórecznika lekarskiego
Caprylic/Capric Triglyceride – trójgliceryd kaprylowo – kaprynowy – to emolient tzw. tłusty
Ascorbyl Tetraisopalmitate – witamina C. Substancja o działaniu przeciwutleniającym, przeciwstarzeniowym, rozjaśniającym, nawilżającym i antybakteryjnym.
Tocopherol – witamina E. Działa przeciwutleniająco i hamuje procesy starzenia się skóry.
Lavandula Stoechas Extract – ekstrakt z lawendy motylej
Pistacia Lentiscus Gum – aromatyczna żywica naturalna, olej z drzewa pistacji kleistej. Ma właściwości bakteriobójcze i grzybobójcze
Parfum – kompozycja zapachowa
Linalool – związek chemiczny o zapachu konwalii, otrzymywany z olejków eterycznych bądź syntetycznie.
Geraniol – związek chemiczny z występujący w olejkach eterycznych
Resibo Serum naturalnie wygładzające
Skład: Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Squalane, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Tocopherol, Lavandula Stoechas Extract, Pistacia Lentiscus Gum, Parfum, Linalool, Geraniol
Cena: 129 zł za 30 ml
Link do serum.
O produkcie – informacje ze strony Resibo.pl
Serum to skoncentrowane w małej buteleczce, specjalnie wyselekcjonowane naturalne składniki, które mają potwierdzone testami działanie odmładzające. Stoechiol, czyli ekstrakt z lawendy motylej, działa już po 24 godzinach jak naturalny botoks – zmniejsza napięcie mięśniowe, przeciwdziała zmarszczkom mimicznym i wygładza skórę, pobudza wydzielanie beta-endorfin w skórze, rozluźniając ją i zmniejszając zmarszczki.
Zdjęcie zrobione o 9 rano, więc wybaczcie niedoskonałości w makijażu :-)
Moja opinia
Serum od Resibo to pierwsze serum o konsystencji olejku, które miałam okazję wypróbować na mojej skórze. Wcześniej jedynym olejkiem, jaki czasem zdarzało mi się nanieść na skórę był olej kokosowy nierafinowany. Nadal używam go od czasu do czasu, najczęściej jako produktu do demakijażu. Byłam jednak bardzo ciekawa, jak moja cera zareaguje na olejki i inne składniki aktywne zawarte w produkcie Resibo.
Wydajność
Pierwsza rzecz, o której muszę napisać to fakt, że serum jest niesamowicie wydajne. Stosuje je od niemal dwóch miesięcy, a zużyłam dopiero około 1/3 zawartości butelki. Wystarczy kilka małych kropel tego kosmetyku, aby nanieść produkt na całą twarz.
Aplikacja
Serum nakładam zawsze na oczyszczoną twarz – od razu po nałożeniu na skórze widać lekki rumieniec, który po chwili znika, kiedy produkt się wchłonie.
Działanie
Serum stosuję na kilka sposobów. Pierwszy i podstawowy sposób to nałożenie serum na oczyszczoną twarz podczas wieczornej pielęgnacji. Kiedy kosmetyk się wchłonie kładę się spać. Rezultaty? Rano skóra jest lekko napięta, a zmarszczki mimiczne delikatnie wygładzone. Podobał mi się ten efekt, jednak taki sposób stosowania serum był u mnie nie do końca trafiony. Z uwagi na fakt, że mam tendencję do suchej skóry na policzkach, to serum stosowane w ten sposób przez kilka dni z rzędu trochę wysuszyło moją cerę.
Zaczęłam więc wcielać w życie sposób drugi, tzn. po nałożeniu serum na twarz nakładam na nie krem nawilżający lub maseczkę nawilżającą – takie rozwiązanie lepiej wpływa na stan mojej cery. Skóra po przebudzeniu jest bardzo dobrze nawilżona i ładnie wygląda. Czasem nakładam też jedynie serum, ale nie robię już tego codziennie. Nadal nie używam kremu pod oczy, wiec to serum sprawdza się również w tej roli.
Trzecie zastosowanie serum, to nakładanie go pod krem na dzień (obecnie często w tej roli stosuję maseczkę – więcej o tym pisałam tutaj) lub pod makijaż. Uwielbiam ten efekt! Nałożenie tego serum pod krem nawilżający sprawia, że skóra jest doskonale nawilżona i wygląda bardzo zdrowo i promiennie. Podsumowując – jestem bardzo zadowolona z tego produktu.
Sylveco Pomadka odżywcza
Od lat stosowałam na usta głównie nawilżające bezbarwne błyszczki lub krem Nivea, jednak jakiś czas temu postanowiłam spróbować naturalnej pielęgnacji ust. Pomadka od Sylveco świetnie się do tego nadaje – zawiera same naturalne substancje. Polubiłam ją, choć zawiera cukier (haha).
Sylveco odżywcza pomadka z peelingiem
Skład: olej sojowy, wosk pszczeli, cukier trzcinowy, lanolina, olej z wiesiołka, wosk carnauba, masło kakaowe, masło karite (shea), betulina, olejek z gorzkich migdałów.
INCI: Glycine Soja Oil, Cera Alba, Sucrose, Lanolin, Oenothera Biennis Oil, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Theobroma Cacao Seed Butter, Butyrospermum Parkii Seed Butter, Betulin,
Prunus Amygdalus Amara Oil.
Cena: 10,50 zł za 4,5 g
Link do pomadki.
The Secret Soap Store Krem do rąk wanilia
Od dawna nie używałam kremów do rąk, a jednak moje dłonie są w dosyć dobrym stanie. Podejrzewam, że to kwestia nawilżania skóry od wewnątrz i ochrony moich dłoni przed czynnikami zewnętrznymi. Każdą domową czynność wymagającą użycia wody lub drażniących skórę substancji wykonuję w rękawiczkach – po prostu nie ma mowy o tym, żebym pozmywała po obiedzie bez rękawic na dłoniach. Kiedy jednak dostałam do przetestowania paczkę, w której był waniliowy krem do rąk, to urzekł mnie jego zapach, bo uwielbiam wanilię. Bardzo podoba mi się też opakowania tego kremu, ale najważniejsza jest oczywiście zawartość – 20% masła Shea. Lubię stosować ten krem na noc – zapach wanilii mnie uspokaja i ułatwia zasypianie.
The Secret Soap Store Krem do rąk wanilia
Składniki INCI/Ingredients: Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glycerin, Cetearyl Alcohol, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Glyceryl Stearate SE, Urea, Parfum, Ceteareth-20, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Panthenol, Citrus Medica Limonum (Lemon) Fruit Juice, Sodium Polyacrylate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Ethylhexylglycerin, Polyaminopropyl Biguanide.
Cena: 39,99 zł za 80 ml
Link do kremu.
Podsumowanie
Coraz większą uwagę przykładam do składu kosmetyków i uczę się, jak rozpoznawać wartościowe produkty. Naturalna pielęgnacja to rozwiązanie bezpieczne dla zdrowia, bo słabe składy kosmetyków mogą przenikać do wnętrza organizmu i powodować tam negatywne konsekwencje. W planach mam jeszcze wypróbowanie kremów nawilżających z Sylveco, bo ich składy wyglądają zachęcająco. Obecnie testuję też olejek jojoba jako zamiennik kremu na dzień lub na noc i na pewno napiszę o moich spostrzeżeniach na blogu. Dajcie znać, jakie są Wasze ulubione naturalne kosmetyki.
Składy kosmetyków możecie sprawdzić tutaj:
EWG’s Skin Deep Cosmetics Database