Jakiś czas temu pisałam Wam o moich dylematach związanych z wyprawką – wpis na ten temat znajdziecie tutaj. Tym razem z przyjemnością przedstawię jeden z “gadżetów” przydatnych dla przyszłej mamy. Co ciekawe, moje minimalistyczne podejście do kupowania rzeczy sprawiło, że nie od razu uznałam, że segregator od Mamy Ginekolog jest niezbędnym elementem w czasie ciąży. Okazało się jednak, że kiedy tylko ten produkt trafił w moje ręce, to zachwycił mnie swoją funkcjonalnością i wiedziałam od razu, że chcę pokazać go na blogu. Dlaczego uważam, że segregator #jestem w ciąży to bardzo przydatny element w czasie oczekiwania na dziecko? Szczegóły poniżej!
Segregator #jestem w ciąży – dlaczego warto?
Bloga mamaginekolog.pl z pewnością nie muszę nikomu przedstawiać, bo mam wrażenie, że każda kobieta zainteresowana tematyką ciąży, opieki nad noworodkiem i profilaktyki ginekologicznej trafiła na tego bloga. Bardzo cenię to co robi Nicole i cieszę się, że mamy w Polsce lekarza, który w ten sposób przekazuje wiedzę medyczną. Wiem, że są kobiety, które od razu po ujrzeniu na teście ciążowym dwóch kresek zamówiły segregator ciążowy Mamy Ginekolog, ja jednak wstrzymałam się z zakupem do 8 miesiąca ciąży. I już teraz widzę, że jednak mogłam kupić ten produkt na początku ciąży, choć pewnie lepiej późno, niż wcale.
Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, to wiedziałam o tym, że czeka mnie wiele badań diagnostycznych, wizyt u lekarza i usg. Nie przypuszczałam jednak, że tych badań będzie tak dużo! Gromadziłam wszystkie wyniki, skierowania i zdjęcia USG w specjalnej teczce na dokumenty, jednak z czasem coraz trudniej było mi utrzymać porządek w tym miejscu, bo ilość kartek zaczęła się mnożyć w szybkim tempie. Dlatego pewnego dnia uznałam, że pora posegregować wszystkie informacje dotyczące mojej ciąży i zamówiłam segregator #jestem w ciąży. Wiem, że ten produkt przydaje się szczególnie podczas przyjęcia do szpitala w czasie porodu, więc uznałam, że warto go kupić nawet w trzecim trymestrze.
Segregator #jestem w ciąży – 5 produktów do wyboru
Na stronie sklepu mamaginekolog.pl mamy do wyboru 5 rożnych wersji, w jakich sprzedawany jest segregator. W środku każda z wersji segregatora jest taka sama, różnią się one jedynie grafiką z przodu i dodatkami. Segregatory z dodatkowymi gadżetami to: #jestem w ciąży Brunetka, #jestem w ciąży Blondynka, #jestem w ciąży Ruda, a segregatory bez dodatków to te w neutralnej stylistyce: segregator niebiesko-różowy i segregator różowo-niebieski. Ja zdecydowałam się na kupienie segregatora w naturalnej stylistyce, ponieważ nie chciałam otrzymywać dodatkowych gadżetów, choć pewnie dla niektórych kobiet są one fajnym uzupełnieniem segregatora. Te gadżety to m.in. torba, magnesy na lodówkę, naklejki – pełną ich listę znajdziecie tutaj. Przy okazji zamówienia segregatora #jestem w ciąży zamówiłam też od razu segregator pediatryczny, aby nie płacić za przesyłkę dwa razy. Wierzę, że segregator dla dziecka również będzie mi dobrze służył.
Segregator #jestem w ciąży – co znajdziemy w środku?
W środku segregatora, na okładce znajdziemy miejsce na podpisanie segregatora imieniem i nazwiskiem oraz wpisanie danych do kontaktu do bliskiej osoby. Na okładce znajduje się także specjalne miejsce na kartę ciąży i informację o grupie krwi. W segregatorze znajdziemy też kalendarium ciąży i dedykowane wkładki z kieszonkami na wyniki badań. Te dedykowane wkładki to m.in.:
- wkładka z zaleceniami suplementacji folianów, w tym informacja o innych zalecanych suplementacjach w ciąży według Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników
- wkładka z badaniami na kolejną wizytę oraz na dokumenty po wizycie
- wkładka na obowiązkowe badania krwi z opisem harmonogramu badań zalecanych w ciąży oraz interpretacja badań “w pigułce”
- wkładka na badania profilaktyczne (cytologia, USG piersi) oraz istotne badania sprzed ciąży
Pełną listę wkładek znajdziecie tutaj.
Segregator #jestem w ciąży – moja opinia
Jestem naprawdę zachwycona tym, jak przemyślany jest segregator dla kobiet w ciąży! Naprawdę widać, że został on stworzony nie tylko przez lekarza, ale i przez mamę, która doskonale wie, jakie badania są wykonywane w czasie ciąży. Segregator jest niesamowicie funkcjonalny – krok po kroku pokazuje, jakie badania czekają nas w czasie ciąży. Wyniki badań (nawet te w formie A4) bez problemu zmieściły się w kieszonki – wystarczyło złożyć je i posegregować od najstarszych od najbardziej aktualnych. W końcu poczułam, że mam porządek w dokumentach związanych z ciążą i że wszystko jest na swoim miejscu. Jestem pewna, że segregator świetnie sprawdzi się również podczas przyjęcia do szpitala. W jednej zakładce będę miała wszystkie niezbędne wyniki badań, które są wymagane podczas przyjęcia do porodu – to z pewnością ułatwi cały proces.
Podsumowanie
Segregator #jestem w ciąży w wersji bez dodatków kosztuje 49 zł i jestem pewna, że to dobrze wydane pieniądze. Poza tym, że w końcu mam idealny porządek w dokumentach związanych z ciążą, to jeszcze znajdują się tam cenne informacje dotyczące badań i suplementacji w ciąży. Myślę, że taki segregator to świetne narzędzie pomagające przyszłej mamie przejść spokojnie przez całą ciążę. Z całym przekonaniem polecam ten produkt, bo wierzę, że to rzecz, która nie tylko jest bardzo przydatna, ale i ładnie wygląda i może stanowić fajną pamiątkę z tego wyjątkowego okresu. Jestem ciekawa jak u Was wygląda przechowywanie wyników badań dotyczących ciąży – korzystacie z segregatora #jestem w ciąży czy macie inne rozwiązania?