Na blogu lubię dzielić się z Wami moim podejściem do zdrowego stylu życia, a odkąd zostałam mamą chętnie piszę także o moich przemyśleniach związanych z macierzyństwem. Często w tych tekstach w sposób naturalny pojawiają się pewne informacje na mój temat, jednak robię to trochę na marginesie. Dziś chcę przedstawić Wam kilka faktów na swój temat, które mam nadzieję Was zainteresują. Będą to ciekawostki, o których prawdopodobnie nigdy nie wspominałam na blogu. Przedstawię kilka faktów o moim życiu i kulisach mojej pracy związanej z blogowaniem. Ciekawi? Zapraszam na wpis!
1. Praca blogera to spełnienie jednego z moich zawodowych marzeń, bo uwielbiam realizować się w tym aspekcie. Bardzo się cieszę, że mogę wykonywać taki zawód i utrzymywać się z niego. Co ciekawe, wielu moich znajomych nie wie, na czym dokładnie polega moja praca i czy udaje mi się zarabiać w ten sposób na życie. Więcej o moim blogowaniu pisałam we wpisie: Czy blogowanie to ciężka praca?
2. Do blogowych współprac podchodzę bardzo ostrożnie i wybiórczo, bo współpracuję tylko z markami, które znam i cenię. Czasem pewne propozycje współpracy budzą moje wielkie zaskoczenie, bo nie wpadłabym na to, że ktoś spyta mnie, czy chciałabym na blogu zareklamować… lek na prostatę. Tak, to prawdziwa oferta, którą jakiś czas temu otrzymałam na maila.
3. Gdybym nie była blogerką, to pewnie zostałabym… fotografem na pełen etat. Obecnie robienie zdjęć to część mojej pracy, więc w naturalny sposób mogłabym zacząć to robić w pełnym wymiarze czasu. Dwa razy wykonywałam sesje ciążowe dla znajomych par i przyznam, że było to bardzo miłe doświadczenie. Kto wie, może kiedyś zmienię branżę i zajmę się tworzeniem sesji portretowych i reportażowych?
4. Pamiętam, że jedną z pierwszych współprac na blogu była reklama serwisu z kodami rabatowymi. Byłam ogromnie dumna z tego, że po niecałych dwóch latach blogowania za jeden wpis na blogu wystawiłam fakturę na kwotę równą temu, ile wcześniej zarabiałam przez cały miesiąc pracy w korporacji.
5. Nazwa bloga została wymyślona na szybko, bo chciałam od razu działać, kupić domenę, publikować, tworzyć, a nie tracić czas na rozmyślanie o idealnej nazwie. Wiedziałam też o tym, że nazwa ma raczej drugorzędne znaczenie i ważniejsze się inne rzeczy. Nazwę zaczerpnęłam z adresu mailowego, który założyłam wcześniej na gmailu – agata.berry@gmail.com. A z kolei ten adres stworzyłam siedząc przy biurku podczas przerwy w pracy na etacie i patrząc na leżący na biurku błyszczyk do ust o kolorze RaspBERRY.
6. Z uwagi na poruszaną na blogu tematykę czasem zdarza się, że moi czytelnicy myślą, że z wykształcenia jestem dietetykiem i proszą mnie o ułożenie diety. To bardzo miłe, ale odpisuję wtedy, że nie zajmuję się taką działalnością.
7. Gdybym miała wymienić jedną cechę, która bardzo przydaje mi się w prowadzeniu biznesu, to z pewnością byłaby to asertywność.
8. Lubię dbać o dom, a sprzątanie potrafi działać na mnie relaksująco, choć czasem jestem przerażona tym, jak bardzo jest to syzyfowa praca.
9. Jedną z moich wad jest to, że kiedy jestem głodna, to czasem potrafię być niemiła dla otoczenia. Od kiedy zdałam sobie z tego sprawę, to staram się nie dopuszczać do momentów wielkiego głodu, aby bez sensu nie stresować mojego partnera.
10. Kiedy mój partner robi mi zdjęcia, które później chcę wykorzystać na blogu, to nie potrafię mu ładnie pozować i zwykle na zdjęciach wyglądam sztucznie, źle i najczęściej mam obrażoną minę. Na szczęście problem z naturalnym uśmiechem do zdjęć rozwiązał się sam – od kiedy w sesjach towarzyszy nam nasza córka, to wystarczy, że na nią spojrzę i naturalny uśmiech pojawia się w mgnieniu oka.
11. Myślę, że nie ma jednej recepty na powrót do formy po ciąży, bo każdy organizm jest inny. W moim przypadku zadziałało połączenie kilku czynników – geny + umiarkowanie dobre odżywianie + brak czasu na jedzenie + bieganie po domu przez cały dzień za raczkującym dzieckiem + spacery.
12. Prawo jazdy mam od ponad 15 lat, ale kierowcą jestem dopiero od niedawna, bo od ponad roku. Studiując i pracując w Warszawie nie posiadałam auta i dopiero fakt, że spodziewam się dziecka mocno zmotywował mnie do zakupu. Będąc w ciąży postanowiłam wykupić lekcje doszkalające i dzięki temu zaczęłam jeździć.
13. Kiedy byłam jeszcze mało doświadczonym kierowcą, to największą trudność sprawiało mi ruszanie na górce i zmiana pasów ruchu. Pamietam sytuację, kiedy wyjeżdżałam z garażu podziemnego (który ma naprawdę stromy zjazd) i auto zatrzymało mi się na górce, po czym zgasło. Do tej pory mam traumę po tej sytuacji i mimo, że bez problemu wjeżdżam do garażu, to już wyjazd jest dla mnie stresujący i proszę o pomoc mojego partnera (to czasem utrudnia korzystanie z auta).
14. Jedną z moich ulubionych rozrywek jest oglądanie filmów i seriali. Obecnie jestem w trakcie oglądania trzech seriali: Opowieści podręcznej, Wielkie kłamstewka i trzeciego sezonu Stranger Things, na filmy niestety rzadko mam czas. Oglądanie jednego odcinka serialu też czasem wygląda tak, że dzielę go na cztery części, bo po 10 minutach oglądania idę usypiać córkę, która się przebudziła.
15. Lubię prostotę i minimalizm, dlatego mój wymarzony dom to miejsce, gdzie nie ma wielu bibelotów i dodatków.
16. Odkąd karmię piersią, to codziennie jem drugie śniadania, a przed ciążą tego nie robiłam. Po prostu po trzech godzinach od śniadania robię się bardzo głodna i muszę coś zjeść. Wiem, że to ze względu na zwiększone zapotrzebowanie energetyczne w czasie karmienia.
17. Karmienie piersią to dla mnie bardzo naturalna sprawa i nie rozumiem tego całego poruszenia w internecie związanego z karmieniem w miejscach publicznych. Karmienie poza domem nigdy nie stanowiło dla mnie problemu i na szczęście nigdy nie spotkałam się ze negatywnym odbiorem mojego karmienia.
18. W ostatnim czasie dużą uwagę przywiązuję do materiałów, którymi się otaczam i które noszę na sobie. Uwielbiam naturalne materiały i chciałabym, aby moja garderoba była kiedyś złożona głównie z dobrej jakości tkanin – wełny, jedwabiu, lnu, bawełny. Wiem jednak, że czeka mnie jeszcze długa droga, aby osiągnąć taki stan rzeczy, bo dobrej jakości ubrania kosztują niemało.
19. Zdecydowanie wolę zakupy przez internet od tych robionych stacjonarnie. Chodzenie po centrum handlowym to dla mnie delikatnie mówiąc średnia rozrywka i najczęściej kupuję przez internet.
20. Zostałam ciocią niedługo po tym, jak urodziłam córkę. Moja siostra urodziła syna dokładnie 12 dni po moim porodzie, dzięki czemu w rodzinie mamy dwójkę maluchów w niemal identycznym wieku. Nie umawiałyśmy się na taki rozwój wypadków – po prostu tak wyszło i jest to niewątpliwie wspaniały zbieg okoliczności.