W ostatnim czasie na blogu często pojawiają się wpisy kulinarne, dlatego dziś postanowiłam pokazać Wam wpis z innej kategorii, którą również bardzo lubię, a mianowicie – przegląd moich kosmetyków do pielęgnacji. Już od dawna nie było tutaj aktualizacji związanej z moją pielęgnacją twarzy, więc dziś z przyjemnością przedstawię produkty, które się u mnie sprawdzają. Wszystkie pozycje, jakie pokażę w dzisiejszym tekście to kosmetyki, których używam od kilku miesięcy i dlatego mogę z całym przekonaniem je dla Was zrecenzować. Dodam też, że mój typ cery to cera normalna z tendencją do przesuszania. Jest to istotne, bo jeśli macie inny rodzaj cery, to poniższe produkty niekoniecznie się u Was sprawdzą. Jakich produktów używam na co dzień do oczyszczania i nawilżania twarzy? Moja lista poniżej.
Moja aktualna pielęgnacja – jakich produktów używam?
Oczyszczanie
Detoksykujący żel micelarny Elixir Jeunesse Yves Rocher
Ten produkt pokazywałam Wam już we wrześniu ubiegłego roku przy okazji mojej współpracy z marką Yves Rocher. Wtedy pisałam o moich pierwszych wrażeniach związanych z tym żelem, a dziś pora na bardziej szczegółową recenzję. Produktu używam nieprzerwanie właśnie od września 2017 roku i muszę przyznać, że polubiłam się z tym żelem. Świetnie usuwa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia ze skóry, a przy tym absolutnie jej nie wysusza. Co dla mnie ważne, to kosmetyki Elixir Jeunesse są skomponowane w co najmniej 90% ze składników pochodzenia naturalnego, dzięki czemu mam świadomość, że produkt jest w dużej mierze naturalny. Formuły z tej serii nie zawierają barwników, parabenów, olejów mineralnych ani silikonu. Żel stosuję zarówno rano, jak i wieczorem.
Nowością jest też dla mnie to, że w mojej codziennej pielęgnacji nie używam wody – po oczyszczeniu twarzy płatkami kosmetycznymi nasączonymi żelem przechodzę do kolejnego kroku, czyli tonizowania. Myślę, że zrezygnowanie z wody znacząco poprawiło stan mojej skóry.
Cena: 39,90 zł za 200 ml – kupiłam w promocji za 5 zł (przy zakupie kremów)
Link do żelu.
Tonizowanie
L’occitane Odświażający tonik do twarzy masło shea
Po zastosowaniu żelu micelarnego cera jest dobrze oczyszczona, ale lubię dodatkowo przemywać ją tonikiem, tak aby przygotować ją na nałożenie kremu. W tym celu używam delikatnego toniku od L’occitane. Produkt ma dobry skład – jest wzbogacony w masło shea i wody kwiatowe z kwiatu pomarańczy i chabra. Tonik ładnie rozświetla cerę i mam wrażenie, że jego działanie zbliżone jest do efektu, jaki na mojej skórze wywoływały hydrolaty, o których pisałam tutaj. Obecnie zastąpiłam hydrolaty właśnie tym tonikiem, co nie znaczy, że nie wrócę do hydlolatów, bo bardzo lubiłam te produkty. Wybór toniku w tym przypadku wynikał z potrzeby nowości i okazało się, że produkt od L’occitane świetnie się u mnie sprawdził. Nie bez znaczenia jest też to, że ten tonik zamknięty jest w poręcznym opakowaniu z łatwym w obsłudze dozownikiem. Z całą pewnością będę jeszcze testować inne kosmetyki tej marki, bo ich składy wyglądają zachęcająco.
Cena: 72 zł za 200 ml – kupiłam w promocji za 58 zł
Link do toniku.
Nawilżanie
Krem na dzień Elixir Jeunesse
Krem na noc Elixir Jeunesse
Długo szukałam dobrego kremu nawilżającego i w końcu trafiłam na produkt, który zaspokaja moje potrzeby na tyle, że używam już kolejnego, trzeciego słoiczka. Co ciekawe, dopiero od kilku miesięcy używam do nawilżania twarzy dwóch różnych produktów – kremu na dzień i kremu na noc. Wcześniej wydawało mi się to zbędne, ale przekonałam się, że takie rozwiązanie rzeczywiście ma sens. Krem na dzień z serii Elixir Jeunesse szybko się wchłania i dobrze sprawdza jako krem pod makijaż, co jest dla mnie bardzo istotne. Z kolei krem na noc jest bardziej odżywczy, co również jest korzystne dla mojej cery. Jeśli chodzi o krem na dzień, to wybrałam produkt do cery normalnej/mieszanej. Z tej serii można też wybrać krem na dzień do skóry suchej. Krem na noc dostępny jest w wersji do każdego typu cery. Podoba mi się to, że oba kremy z tej serii to 93% składników pochodzenia naturalnego. Uwielbiam też delikatny zapach i lekką żelowo-kremową konsystencję tych produktów. Po nałożeniu kremu na twarz cera jest niezwykle gładka i dobrze nawilżona. Nakładam dosyć grubą warstwę kremu na twarz, ale produkt bez problemu się wchłania.
Cena: 99 zł za 50 ml – kupiłam w promocji za 59 zł
Link do kremu na dzień.
Link do kremu na noc.
Rozświetlenie
Rozświetlający krem do twarzy Resibo
Ten krem stosuję czasem jako dodatkowy produkt, który nakładam na mój codzienny krem nawilżający Yves Rocher. Czasem stosowałam go samodzielnie, ale miałam wtedy wrażenie, że cera jest jednak zbyt sucha. Jako krem uzupełniający Resibo sprawdza się doskonale – dodaje twarzy blasku i czasem w dni kiedy nie mam makijażu wystarcza mi jako fajne rozświetlenie cery. Dobrze pasuje również jako krem pod makijaż – sprawia, że podkład świetnie stapia się ze skórą.
Cena: 69 zł za 30 ml
Link do kremu.
Odżywianie
Serum Resibo
O tym serum pisałam już na blogu tutaj. Używam go od czasu do czasu jako dodatkowe odżywienie cery. Zwykle nakładam serum pod krem na noc, ale ten produkt dobrze sprawdza się też na dzień, kiedy robię makijaż. Moja cera potrzebuje dobrego nawilżenia, więc czasem jest tak, że nakładam na twarz aż trzy produkty nawilżające – najpierw odrobinę serum, potem krem na dzień, a na koniec krem rozświetlający. Dopiero na tak nawilżoną i odżywioną cerę nakładam makijaż. Czasem zostaję też bez makijażu, bo po takiej dawce produktów skóra wygląda dobrze.
Cena: 129 zł za 30 ml
Link do serum.
Nawilżanie ust
Pomadki ze świetnym składem, których używam na co dzień, to produkty polskiej marki Sylveco. Naturalny skład i dobre nawilżenie to coś, co bardzo odpowiada moim ustom. Pomadek używam zamiennie kilka razy w ciągu dnia i przed snem.
Cena: 10,50 zł za 4,5 g
Link do pomadki.
Podsumowanie
Lubię testować nowości, więc co jakiś czas do mojej pielęgnacji trafia nowy produkt. Nie wszystkie kosmetyki się u mnie sprawdzają, ale powyższe bez wątpliwości dobrze służą mojej skórze i dlatego je polecam. Jestem ciekawa, jak często w Waszej pielęgnacji pojawiają się nowe kosmetyki – dajcie znać w komentarzach!